Ambasada RP ostrzega przed wakacjami w Gruzji! Mogą zawrócić cię na granicy
Wakacyjny sezon zbliża się wielkimi krokami, a Polacy coraz chętniej planują zagraniczne wojaże. Choć do szkolnych wakacji pozostały niespełna trzy tygodnie, biura podróży i linie lotnicze wciąż kuszą ofertami. Obok klasyków takich jak Egipt, Grecja, Turcja czy Hiszpania, na turystycznej mapie coraz mocniej zaznacza swoją obecność Gruzja. Ten kaukaski kraj przyciąga niczym magnes – malowniczymi krajobrazami, wyśmienitą kuchnią, aromatycznym winem i gościnnością. Jednak zanim ekscytacja związana z podróżą weźmie górę, warto wsłuchać się w ważny apel polskiej ambasady w Tbilisi.
Położona na styku Europy Wschodniej i Azji Zachodniej Gruzja to prawdziwa perła. Oferuje plaże nad Morzem Czarnym, soczyście zielone wzgórza i majestatyczne górskie panoramy – aż 75% terytorium kraju wznosi się powyżej 500 metrów n.p.m. Polaków przyciągają nie tylko walory przyrodnicze i kulturowe, ale także relatywnie niskie ceny oraz dogodne połączenia lotnicze. Dla wielu staje się ona atrakcyjną alternatywą dla bardziej odległych i kosztownych kierunków.
Nie tylko kieszonkowcy. Nowe zagrożenia dla turystów
Obraz Gruzji ma jednak też swoje cienie. Kraj ten zmaga się z wewnętrznymi napięciami politycznymi. Rządząca partia Gruzińskie Marzenie (GM) wprowadza zmiany w prawie, które budzą kontrowersje i są odbierane jako działania antyzachodnie. W odpowiedzi na zarzuty o nieprawidłowości wyborcze, wstrzymanie rozmów akcesyjnych z Unią Europejską i pogarszającą się sytuację polityczną, zwolennicy proeuropejskiego kursu wychodzą na ulice, co nierzadko spotyka się z ostrą reakcją władz.
Właśnie w tym kontekście Ambasada RP w Tbilisi wydała ważny komunikat dla Polaków planujących podróż do Gruzji. Ostrzeżenie, co ciekawe, opublikowała tego samego dnia również ambasada Francji. Tym razem nie chodzi jedynie o pospolitych złodziei, ale o znacznie poważniejsze ryzyko – odmowę wjazdu do kraju.
Polska placówka dyplomatyczna alarmuje, że nawet z pozoru niewinne działania mogą mieć poważne konsekwencje. Jak czytamy w komunikacie ambasady:
"Prosimy o rozważenie, czy w Państwa indywidualnym przypadku istnieją czynniki zwiększające ryzyko otrzymania odmowy wjazdu: mogą one obejmować udział w demonstracjach lub przebywanie w ich pobliżu, a także określoną aktywność w mediach społecznościowych. Przypominamy, że władze Gruzji mają suwerenne prawo oceny czynników ryzyka przy wjeździe cudzoziemca, a decyzja o odmowie wjazdu może dotyczyć także posiadaczy ważnego gruzińskiego zezwolenia na pobyt."
- czytamy w komunikacie.
Oznacza to, że publikowanie zdjęć z demonstracji, udostępnianie kontrowersyjnych treści czy komentowanie wydarzeń politycznych w Gruzji na swoich profilach w mediach społecznościowych może zostać zinterpretowane przez gruzińskie służby graniczne jako podstawa do odmowy wjazdu. Co więcej, samo podejrzenie udziału w protestach może skutkować dla obcokrajowców wysokimi karami finansowymi, a możliwość powrotu do Gruzji może być uzależniona od ich uiszczenia.
Portal Biełsat informuje, że w ostatnich miesiącach coraz częściej dochodzi do przypadków odmów wjazdu do Gruzji, także wobec obywateli państw UE. Problemy te dotykają szczególnie osoby relacjonujące protesty, działaczy na rzecz praw człowieka oraz krytyków władz. Trudności zgłaszają również niezależni dziennikarze i opozycjoniści z Rosji, Białorusi czy Azerbejdżanu. Choć oficjalne dane na temat skali tego zjawiska nie są publikowane, Biełsat, powołując się na dostępne informacje, podaje, że w samym marcu z Gruzji wydalono 97 cudzoziemców.
Planując wakacje, zwłaszcza w krajach o złożonej sytuacji politycznej, warto zachować szczególną ostrożność i świadomość, że nasz cyfrowy ślad i publiczne zachowania mogą mieć realne konsekwencje. Przed wyjazdem do Gruzji zalecamy zapoznanie się z aktualnymi komunikatami Ministerstwa Spraw Zagranicznych oraz polskiej ambasady w Tbilisi.
Źródło: Biznesinfo.pl, oprac. Jakub Luberda.
