- Biedronka wprowadza nowy system monitoringu parkingów, który skanuje tablice rejestracyjne.
- Automatyczne kamery mają na celu kontrolę czasu parkowania i naliczanie opłat, a pierwszy pilotaż już działa we Wrocławiu.
- Klienci muszą uważać, ponieważ system wykrywa próby obejścia limitu, a błędy mogą skutkować niechcianymi opłatami.
- Czy nowe rozwiązanie to wygoda czy zagrożenie dla prywatności i portfela? Przeczytaj, zanim zaparkujesz.
Kamery skanujące na parkingach Biedronki. Lepiej nie przekroczyć limitu czasu
Sieć Biedronka od dłuższego czasu stawia na automatyzację i nowoczesne technologie w swoich sklepach. Teraz idzie jednak o krok dalej – zaczyna wprowadzać system kamer na parkingach, które rejestrują numery rejestracyjne wjeżdżających i wyjeżdżających samochodów. Jak podaje portal Bezprawnik, celem jest nie tylko kontrola czasu postoju, ale także możliwość szybkiego naliczania kar dla kierowców, którzy pozostawiają auta dłużej niż przewiduje regulamin. Pierwszy pilotaż ruszył przy sklepie przy ul. Bacciarellego we Wrocławiu.
Na czym polega nowy system?
Zamiast tradycyjnych biletów parkingowych lub ręcznego wpisywania numerów rejestracyjnych, system ma wykorzystywać kamery z funkcją rozpoznawania tablic rejestracyjnych. Wjazd i wyjazd auta zostaną zarejestrowane automatycznie.
Pierwsze 90 minut postoju pozostanie bez opłat. Jednak jeśli czas ten zostanie przekroczony, klient zapłaci 150 zł, a w przypadku pozostawienia auta przez kolejną dobę – nawet 200 zł. Jak podaje Bezprawnik, system ma wykrywać również próby „obejścia” regulaminu, np. krótkiego wyjazdu i ponownego wjazdu, by ominąć limit czasu.
Polecany artykuł:
System przynosi zarówno korzyści, jak i zagrożenia
Dla Biedronki to krok w stronę automatyzacji: mniej formalności, brak parkometrów, mniejsze ryzyko nadużyć. Dla klientów – może to oznaczać większą wygodę, ale i… większą czujność. Opóźnienie kilku minut może skończyć się naliczeniem wysokiej opłaty.
Ponadto, system przetwarza dane kierowców. Numer rejestracyjny jest połączony z danymi w Centralnej Ewidencji Pojazdów i Kierowców (CEPiK). Wymaga więc spełnienia wymogów RODO — m.in. poinformowania o administratorze danych, celu przetwarzania oraz umożliwienia sprzeciwu. Jak zauważa Bezprawnik, ewentualne błędy systemu mogą skutkować wezwaniem do zapłaty, a reklamacje w dużych sieciach bywają czasochłonne.
Jeśli testy we Wrocławiu zakończą się pomyślnie, system może być wdrażany w kolejnych lokalizacjach Biedronki.