- Dowództwo amerykańskich sił zbrojnych (CENTCOM) potępiło przemoc Hamasu wobec palestyńskich cywilów w Strefie Gazy i wezwało do jej natychmiastowego zaprzestania.
- Po zawarciu rozejmu, Hamas przejął kontrolę nad opuszczonymi terenami, zabijając członków "gangów" i rzekomych kolaborantów Izraela, co doprowadziło do chaosu i starć z innymi grupami.
- Prezydent Trump wyraził opinię, że Hamas ma "czasowe przyzwolenie" na walkę z przestępczością w Gazie, co wywołało kontrowersje i obawy o legitymizację przemocy wobec cywilów.
- Dowództwo CENTCOM ma kierować misją stabilizacyjną z terytorium Izraela, angażując około 200 amerykańskich żołnierzy, którzy będą koordynować działania międzynarodowe.
- Więcej informacji znajdziesz na eska.pl
Apel amerykańskiej armii do Hamasu o zakończenie przemocy
W środowym oświadczeniu dowództwo amerykańskich sił zbrojnych w regionie (CENTCOM) jednoznacznie potępiło działania Hamasu. Generał Bradley Cooper podkreślił, że Stany Zjednoczone nie będą tolerować przemocy wobec ludności cywilnej. – Zdecydowanie wzywamy Hamas do natychmiastowego zaprzestania przemocy i strzelania do niewinnych palestyńskich cywilów w Strefie Gazy – przekazał Cooper.
Od momentu zawarcia rozejmu w piątek Hamas przejmuje kontrolę nad terenami opuszczonymi przez izraelskie wojska. Organizacja informuje o zabijaniu członków „gangów” i rzekomych kolaborantów Izraela. Tylko w poniedziałek, jak podały siły bezpieczeństwa Hamasu, zastrzelono 32 osoby, które określono mianem „członków gangu”. W tym samym dniu media powiązane z Hamasem opublikowały nagranie z egzekucji ośmiu mężczyzn.
Chaos po rozejmie i niejasna sytuacja w Gazie
Zawieszenie broni miało przynieść spokój, ale w rzeczywistości doprowadziło do chaosu w części Strefy Gazy. Według doniesień mediów doszło tam do krwawych starć między siłami Hamasu a bojownikami z klanu Dugmusz, jednej z najpotężniejszych grup w regionie. Niektóre z lokalnych formacji próbowały przejąć kontrolę nad terytoriami opuszczonymi przez Izraelczyków, a część z nich – jak informują źródła – mogła być nawet wspierana przez izraelskie służby.
Prezydent USA Donald Trump w niedzielę ocenił, że Hamas otrzymał „czasowe przyzwolenie” na walkę z przestępczością w Strefie Gazy. Dzień później dodał, że nie jest zaniepokojony działaniami grupy, ponieważ jego zdaniem „Hamas walczy z bardzo złymi gangami”. Słowa te wywołały kontrowersje wśród obserwatorów, którzy wskazują, że takie podejście może legitymizować przemoc wobec cywilów.
Plan pokojowy i rola amerykańskich sił w regionie
Generał Cooper w środowym komunikacie podkreślił, że Hamas powinien „bez zwłoki złożyć broń, oddać władzę i zastosować się do planu pokojowego prezydenta Trumpa”. Pierwsza faza rozejmu przewiduje wycofanie części izraelskich wojsk i wymianę zakładników na więźniów palestyńskich. Nadal jednak nie przekazano wszystkich ciał zabitych zakładników, co utrudnia proces negocjacyjny.
Drugi etap porozumienia zakłada całkowite rozbrojenie Hamasu, przekazanie władzy tymczasowej administracji palestyńskiej oraz rozpoczęcie odbudowy zniszczonej Strefy Gazy. Szczegóły planu są nadal przedmiotem rozmów. Przedstawiciele Hamasu twierdzą, że są gotowi zrezygnować z władzy, ale nie zamierzają oddawać broni.
Dowództwo CENTCOM ma kierować misją około 200 amerykańskich żołnierzy, którzy będą wspierać proces stabilizacji w regionie. Jak poinformowano, wojskowi nie zostaną wysłani bezpośrednio do Gazy, lecz będą działać z terytorium Izraela, koordynując działania międzynarodowych partnerów.