- Instytut Spraw Obywatelskich alarmuje, że smartfony uzależniają podobnie do narkotyków, a dzieci są szczególnie narażone na ich negatywne skutki.
- Nadmierne korzystanie z telefonów prowadzi do problemów fizycznych, takich jak krótkowzroczność i wady postawy, oraz psychicznych, w tym depresji i stanów lękowych.
- Korporacje technologiczne zarabiają na uzależniającym charakterze swoich produktów, a nawet twórcy smartfonów ograniczali ich użycie własnym dzieciom.
- Dlaczego próby ograniczenia smartfonów przez rodziców często kończą się fiaskiem i co jest kluczem do prawidłowego rozwoju dziecka?
Smartfon jak narkotyk. Mocne słowa ekspertów
"Smartfon uzależnia tak jak alkohol, papierosy czy kokaina" - to jedno z najmocniejszych zdań z komunikatu Instytutu Spraw Obywatelskich. To nie jest już tylko przestroga, to alarm. Eksperci podkreślają, że dzieci, ze względu na wciąż rozwijający się układ nerwowy, są znacznie bardziej podatne na uzależnienia, a skutki cyfrowego nałogu mogą być dla nich o wiele bardziej niszczące niż dla dorosłych.
ISO w swoim apelu powołuje się na autorytet prof. Manfreda Spitzera, światowej sławy niemieckiego psychiatry i neurodydaktyka, autora takich książek jak "Epidemia smartfonów" czy "Cyfrowa demencja". Jego rekomendacja jest jednoznaczna: "póki dziecko nie skończy trzynastu, czternastu lat – żadnego smartfona. Im dłużej jesteś w stanie odroczyć ten moment, tym lepiej dla twojego dziecka". Zdaniem specjalistów, każdy dzień bez telefonu w ręku dziecka to wygrany dzień dla jego rozwoju.
Fizyczne i psychiczne skutki cyfrowego nałogu
Rafał Górski, prezes zarządu Instytutu Spraw Obywatelskich, w ramach kampanii "Ratuj Dzieci!" wymienia całą listę zagrożeń, które niesie za sobą nadmierne korzystanie z telefonów. Nie chodzi tu tylko o problemy, które widać gołym okiem.
Zagrożenia dla zdrowia fizycznego to między innymi:
- Krótkowzroczność,
- Nadwaga i stany przedcukrzycowe,
- Zaburzenia snu,
- Wady postawy.
Jednak to, co dzieje się w psychice dziecka, jest równie alarmujące. Badania naukowe, na które powołuje się Instytut, wskazują na rosnące ryzyko depresji (w tym samookaleczeń i myśli samobójczych), stanów lękowych, chronicznego stresu, zaburzeń uwagi oraz wzrostu agresji. Co więcej, dzieci pochłonięte przez ekrany tracą zdolność do empatii wobec najbliższych.
Co istotne, smartfon szkodzi nie tylko wtedy, gdy dziecko samo go używa. "Szkodzi (...) także wówczas, gdy smartfonu używa mama lub tata podczas pełnienia obowiązków rodzicielskich" – podkreśla Górski, zwracając uwagę na problem tzw. phubbingu, czyli ignorowania dziecka na rzecz telefonu.
Kto na tym zarabia? Biznes kosztem dzieci
Instytut Spraw Obywatelskich stawia sprawę jasno: na braku regulacji dotyczących używania telefonów w szkołach i domach zarabiają giganci. Korporacje technologiczne takie jak Meta (właściciel Facebooka i Instagrama), Google (YouTube) czy TikTok, a także producenci sprzętu (Apple, Samsung) i firmy telekomunikacyjne, każdego dnia pracują nad tym, by ich produkty były jak najbardziej uzależniające.
W liście przytoczono wymowne słowa duńskiej minister ds. dzieci i edukacji, Mattias Tesfaye, która w 2024 roku przyznała: "Byliśmy zdecydowanie zbyt naiwni i zaślepieni tym, co udało się osiągnąć największym firmom technologicznym".
Paradoksalnie, świadomość zagrożenia mieli sami twórcy tej technologii. Słynna jest anegdota o Stevie Jobsie, twórcy potęgi Apple. W wywiadzie dla "New York Timesa" przyznał on, że jego dzieci nigdy nie używały iPada, a w jego domu dostęp do technologii był mocno ograniczany. To najlepszy dowód na to, że nawet architekci cyfrowego świata znali jego mroczną stronę.
Rodzic w roli policjanta. Misja niemożliwa?
Eksperci wskazują na pułapkę, w którą wpadają rodzice. Proszenie dziecka, które nie ma jeszcze w pełni wykształconej samokontroli, o samodyscyplinę w korzystaniu z urządzenia zaprojektowanego tak, by przykuwać uwagę na jak najdłużej, jest zadaniem z góry skazanym na porażkę. To rodzi frustrację i niepotrzebne konflikty w rodzinie, a z rodziców czyni domowych policjantów.
Zamiast tego, jak podaje ISO, dziecko do prawidłowego rozwoju potrzebuje tysięcy rozmów i wspólnie spędzonych godzin na zabawie – budowaniu z klocków, czytaniu książek czy grze w piłkę. Dlatego autorzy listu apelują: "zachęcam cię do tego, żeby Światowy Dzień Bez Telefonu Komórkowego stał się dla ciebie i twojego dziecka okazją do zabawy, refleksji i zmiany".
