Ponieważ na najbliższej nam gwieździe, czyli Słońcu, regularnie dochodzi do potężnych wybuchów w stronę naszej planety płyną strumienie wiatru słonecznego. Wkrótce może on strącić na Ziemię większość satelitów.
Z badań astronomów z ESA, wynika, że coraz częściej satelity zaczynają spadać i rozbijać się na powierzchni Ziemi. Najgorsze jednak dopiero przed nami, bowiem aktywność Słońca stale rośnie. Co więcej, opór atmosfery, która powoli zanika sprawia, że satelity okołoziemskie w końcu spadają z powrotem na Ziemię.
Badacze z NASA i ESA współpracują już firmami z przemysłu kosmicznego, by wspólnie opracować technologie zabezpieczające instalacje orbitalne przed skutkami wybuchów na Słońcu, ponieważ w perspektywie paru najbliższych lat spadające satelity stanowią realne zagrożenie dla naszej planety. Trwają także badania nad ulepszeniem budowy samych satelitów, aby nie wchodziły w atmosferę i spalały się wskutek oddziaływania Słońca.