Świąteczny kalendarz sprzyja odpoczynkowi
Koniec 2025 roku zapowiada się wyjątkowo łaskawie dla pracowników. Wigilia przypada w środę, 24 grudnia, pierwszy dzień świąt w czwartek, a drugi – w piątek. Oznacza to, że nawet bez żadnego urlopu zyskujemy pięć dni wolnych z rzędu – od środy do niedzieli. Już to brzmi jak mała przerwa, ale to dopiero początek możliwości.
Dzięki układowi kalendarza, wystarczy kilka dni urlopu, by zamienić ten czas w rekordowo długie święta. Wystarczy odrobina planowania i decyzja, czy chcemy odpocząć przed, czy po Bożym Narodzeniu – albo połączyć oba rozwiązania w jedno wielkie świąteczno-noworoczne wolne.
Dwa warianty: krótszy i rekordowy urlop
Pierwsza opcja to krótki świąteczny urlop – idealny dla tych, którzy chcą spokojnie przygotować się do Bożego Narodzenia. Jeśli weźmiemy wolne 22 i 23 grudnia (poniedziałek i wtorek), to razem z weekendem i świętami zyskamy aż dziewięć dni przerwy – od 20 do 28 grudnia. To wystarczająco dużo, by zrelaksować się, spotkać z rodziną i uniknąć świątecznego pośpiechu.
Druga opcja to prawdziwy hit – rekordowo długie święta i Nowy Rok. Wystarczy wziąć wolne 29, 30 i 31 grudnia oraz 2 stycznia. Ponieważ Nowy Rok 2026 przypada w czwartek, cały okres od 20 grudnia do 4 stycznia można spędzić poza pracą. A to już aż 17 dni wolnego przy zaledwie 6 dniach urlopu!
Zaplanuj wcześniej – kto pierwszy, ten lepszy
Taki układ kalendarza zdarza się niezwykle rzadko. Dlatego jeśli chcesz wykorzystać tę wyjątkową okazję, nie czekaj z wnioskiem urlopowym do ostatniej chwili. W wielu firmach obowiązuje zasada „kto pierwszy, ten lepszy”, więc planowanie urlopu już jesienią 2025 roku to najlepszy pomysł.
Boże Narodzenie 2025 zapowiada się wyjątkowo korzystnie – wystarczy trochę sprytu i wcześniejsze planowanie, by połączyć święta z Nowym Rokiem i cieszyć się najdłuższą przerwą od pracy od lat. A wracając do biura dopiero 5 stycznia 2026, naprawdę poczujesz, że był to czas naładowania baterii i odpoczynku w najlepszym możliwym stylu.
Zobacz także: Gigantyczny pająk z Lublina robi furorę w sieci. „To rodzinny projekt z sercem”