Ponowne zapalenie świec chanukowych w Sejmie. Prezydent weźmie udział w uroczystości

i

Autor: PAP/Paweł Supernak

Sejm

Ponowne zapalenie świec chanukowych w Sejmie. Prezydent weźmie udział w uroczystości

2023-12-13 17:20

Prezydent Andrzej Duda weźmie w czwartek (14 grudnia) udział w uroczystości zapalenia świec chanukowych w Sejmie - poinformował prezydencki minister Wojciech Kolarski. Świąteczna atmosfera została zniszczona przez nikczemne zachowanie jednego człowieka; ten incydent nie może zanegować prawdziwego obrazu Polski - podkreślił.

We wtorek (12 grudnia) odbywająca się w Sejmie uroczystość poświęcona żydowskiemu świętu Chanuki została zakłócona przez posła Konfederacji Grzegorza Brauna, który używając gaśnicy proszkowej, zgasił zapalone w Sejmie świece chanukowe. Święto Chanuki upamiętnia dzieje zapisane w I i II Księdze Machabejskiej, która mówi o wojnie wyzwoleńczej w 164 r. p.n.e.

Zachowanie posła spotkało się z ostrą reakcją marszałka Sejmu Szymona Hołowni, który wykluczył go z obrad; szef Kancelarii Sejmu Jacek Cichocki skierował do Prokuratury Krajowej wniosek o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez Brauna. Czyn Brauna został potępiony też przez wielu przedstawicieli polskiej sceny politycznej; sprawa jest szeroko komentowana także zagranicą.

Uroczystość zapalenia świec chanukowych odbędzie się w czwartek

Prezydencki minister Wojciech Kolarski przekazał, że marszałek Sejmu Szymon Hołownia, po zaprzysiężeniu nowego rządu, zaprosił prezydenta Andrzeja Dudę na uroczystość zapalenia świec chanukowych w czwartek (14 grudnia) o godz. 16 w Sejmie.

Pan prezydent od razu to zaproszenie przyjął i bardzo się z niego ucieszył

- poinformował Kolarski.

Jak podkreślił, informacja o wtorkowym incydencie dotarła do prezydenta w czasie, kiedy składał wizytę w Genewie w związku z 75. rocznicą uchwalenia Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka.

To była szokująca i przykra informacja dla prezydenta, także dlatego, że dzień wcześniej w Pałacu Prezydenckim, zgodnie z wieloletnią tradycją, prezydent Duda z pierwszą damą gościł przedstawicieli społeczności żydowskiej. W Pałacu zapłonęły świece chanukowe, była radość z kultywowania tej tradycji i wspominania tej historii współistnienia na ziemiach polskich przez wieki narodu polskiego i narodu żydowskiego

- powiedział Kolarski.

Wskazał, że ta świąteczna atmosfera została zniszczona przez "nikczemne, skandaliczne i haniebne" zachowanie jednego człowieka. "

Co gorsza, było to zachowanie, które buduje fałszywy obraz Polski w świecie. Prawdziwa Polska jest zupełnie inna. Dlatego prezydent będzie jutro w Sejmie, żeby razem z marszałkiem Sejmu pokazać prawdziwy obraz Polski: Polski, która jest dumna ze swojej historii, tradycji i kultury, a których częścią jest historia polskich Żydów

- podkreślił prezydencki minister.

Jeden incydent nie może zanegować prawdziwego obrazu Polski, która jest bezpiecznym krajem dla społeczności żydowskiej

- dodał.

Chanuka jest jednym z najradośniejszych świąt judaistycznych, obchodzonym przez osiem dni. Każdego z nich, po zapadnięciu zmroku, Żydzi zapalają jedną świecę na chanukowym dziewięcioramiennym świeczniku - chanukiji. Na dziewiątym, pomocniczym ramieniu świecznika, znajduje się szames - świeczka, od której płomienia odpala się kolejne. Nazwa święta pochodzi od czasownika chanach oznaczającego poświęcać, inaugurować.

Święto Świateł upamiętnia zwycięstwo Machabeuszy nad państwem Seleucydów. Gdy wojska Antiocha IV Epifanesa zdobyły Jerozolimę, władca zabronił żydowskich obrządków i nakazał prześladowanie niestosujących się do zakazu, a w Świątyni Jerozolimskiej ustanowił kult jednego z hellenistycznych bóstw. Żydzi pokonali najeźdźców w grudniu 164 r. przed Chrystusem.

Podczas ponownego poświęcenia Świątyni Jerozolimskiej wydarzył się cud - potrzebna do sprawowania obrządków oliwa paliła się przez osiem dni, choć przewidywano, że wystarczy jej zaledwie na jeden dzień. Od tamtej pory Żydzi, pamiętając o cudzie, zapalają w czasie Chanuki przez osiem dni chanukową świecę na chanukiji ustawianej przeważnie na parapecie okna w widocznym z ulicy miejscu.

Skandal z udziałem Grzegorza Brauna