"Sytuacja na Bliskim Wschodzie jest niesłychanie poważna i eskaluje" – tymi słowami szef MSWiA Tomasz Siemoniak skomentował we wtorek gwałtowne zaostrzenie konfliktu między Iranem a Izraelem. Minister podkreślił, że globalne skupienie na tym regionie jest cynicznie wykorzystywane przez Rosję, która minionej nocy przeprowadziła kolejne zmasowane ataki na Kijów.
Eskalacja na Bliskim Wschodzie i reakcja USA
W ciągu ostatnich dni Bliski Wschód stał się areną wzajemnych ataków rakietowych między Iranem a Izraelem. Jak przekazał portal Times of Israel, we wtorek Iran zaatakował Izrael pociskami balistycznymi, co spowodowało pożary w rejonie Tel Awiwu. Świadkowie informowali o kłębach dymu, a służby ratownicze ruszyły na miejsca uderzeń. Potężne eksplozje słyszano również w rejonie Jerozolimy, choć tam syreny alarmowe nie zostały uruchomione. Wcześniej alarmy rozbrzmiały w środkowej i północnej części Izraela, wzywając cywilów do schronów. Według wstępnych szacunków izraelskiej armii, Iran wystrzelił około 20 rakiet balistycznych. Na szczęście, na ten moment nie ma doniesień o poszkodowanych. Ataki te są odwetem za trwającą od ubiegłego piątku operację Izraela, której celem, jak deklarowano, jest likwidacja zagrożenia ze strony irańskiego programu nuklearnego i rakietowego.
Napięta sytuacja skłoniła prezydenta USA Donalda Trumpa do wcześniejszego opuszczenia szczytu G7 w Kanadzie. Jak poinformowała rzeczniczka Białego Domu Karoline Leavitt, powodem były właśnie "wydarzenia na Bliskim Wschodzie". Komentując tę decyzję w Polsat News, Tomasz Siemoniak ocenił ją jako bardzo poważną. "Szczyt G7 nie zdarza się co tydzień. (Trump) był tam, rozmawiał, natomiast rozwój wydarzeń najwyraźniej sprawia, że musi być w Białym Domu, musi mieć wszystkie informacje pod ręką i ewentualnie podejmować decyzje” – powiedział szef MSWiA. Przypomniał również, że Trump wezwał do ewakuacji mieszkańców Teheranu, co zdaniem ministra może świadczyć o posiadaniu wiedzy na temat nadchodzących wydarzeń. "Uważam, że ta sytuacja jest niesłychanie poważna, sytuacja eskaluje i można się liczyć z różnymi scenariuszami” – zaznaczył Siemoniak.
Rosja wykorzystuje chaos – kolejne ataki na Kijów
Szef polskiego MSWiA zwrócił uwagę na niepokojącą zbieżność wydarzeń. "Putin wykorzystuje to, że Stany Zjednoczone, świat całą uwagę skupiają na wojnie izraelsko-irańskiej” – wskazał Siemoniak. Jego słowa znajdują potwierdzenie w tragicznych doniesieniach z Ukrainy. Władze stolicy poinformowały, że w rosyjskich atakach na Kijów w nocy z poniedziałku na wtorek zginęło co najmniej 14 osób, a 55 zostało rannych. Ukraińskie MSW podało, że siły rosyjskie zaatakowały w Kijowie aż 27 miejsc, w tym budynki mieszkalne, szkoły oraz obiekty infrastruktury krytycznej.
Apel G7 i niejasne sygnały
Przywódcy państw G7, zgromadzeni na szczycie w Kanadzie, zaapelowali o deeskalację konfliktu między Izraelem a Iranem oraz na całym Bliskim Wschodzie. We wspólnej deklaracji, wydanej w poniedziałek w Kananaskis, wezwali do ochrony cywilów, podkreślając jednocześnie prawo Izraela do obrony. Iran został określony jako główne źródło niestabilności w regionie. "Zawsze jasno mówiliśmy, że Iran nigdy nie będzie mógł posiadać broni nuklearnej” – zaznaczyli przywódcy. "Domagamy się, by rozwiązanie kryzysu w Iranie nastąpiło poprzez szerszą deeskalację wrogich działań na Bliskim Wschodzie, w tym poprzez zawieszenie broni w Strefie Gazy” – napisano w oświadczeniu.
Agencja AFP zauważyła, że prezydent USA Donald Trump wysyłał podczas spotkania G7 sprzeczne sygnały. Początkowo zapewniał o możliwości uzgodnienia porozumienia w sprawie konfliktu, by później na swoim portalu społecznościowym napisać: "Wszyscy powinni natychmiast ewakuować się z Teheranu”. Ostatecznie, jak wspomniano, opuścił szczyt przedwcześnie. Portal Axios podał jednak, że amerykański prezydent nie zrezygnował z wysiłków dyplomatycznych i rozmawia z Iranem o możliwości zorganizowania spotkania specjalnego wysłannika prezydenta USA ds. Bliskiego Wschodu Steve’a Witkoffa z ministrem spraw zagranicznych Iranu Abbasem Aragczim. AFP spekuluje, że wspólna deklaracja G7 w sprawie Bliskiego Wschodu może być jedynym dokumentem wydanym na szczycie, który po wyjeździe Trumpa stracił impet. Nie doszło m.in. do planowanego spotkania Trumpa z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim, a europejscy przywódcy nie mieli okazji przekonać go do zaostrzenia sankcji przeciw Rosji, do czego Trump odniósł się sceptycznie, mówiąc o "kolosalnych kosztach".
Głos z Iranu – społeczność żydowska wobec konfliktu
W kontekście napięć, irańska agencja IRNA poinformowała w poniedziałek o oświadczeniu społeczności żydowskiej z Isfahanu. Mieli oni poprzeć wojnę z Izraelem, stwierdzając, że "brutalność syjonistów jest daleka od jakiejkolwiek ludzkiej moralności, zraniła nasze serca i spowodowała męczeństwo wielu naszych ukochanych rodaków". Rabini Isfahanu złożyli kondolencje "szlachetnemu narodowi Iranu" i wyrazili przekonanie o "miażdżącej odpowiedzi" Iranu wobec "reżimu syjonistycznego".
Ministerstwo zdrowia Iranu podało, że w izraelskich atakach od piątku zginęły 224 osoby, a 1277 zostało rannych, przy czym ponad 90 proc. ofiar to cywile. W irańskich atakach śmierć miało ponieść 24 mieszkańców Izraela.
W Iranie żyje, według różnych szacunków, od 8 do 20 tysięcy Żydów. Choć stanowią niewielką mniejszość, ich sytuacja w teokratycznym państwie nie jest zła, pod warunkiem całkowitego odcięcia się od Izraela i lojalności wobec Iranu. Na terenie kraju działa około 30 synagog i 10 koszernych restauracji. Jak powiedział w lutym izraelskiemu dziennikowi "Israel Hajom" urodzony w Teheranie specjalista ds. irańskich Dawid Nisan, "największym wyzwaniem dla społeczności żydowskiej w Iranie jest konieczność oddzielenia judaizmu od syjonizmu". Mimo pewnych form dyskryminacji sankcjonowanych przez prawo szariatu, wielu członków społeczności nie planuje emigracji, nie postrzegając Izraela jako lepszej alternatywy. Diaspora żydowska na terenach dzisiejszego Iranu należy do najstarszych na świecie, a judaizm jest jedną z trzech oficjalnie uznanych religii mniejszościowych. Ajatollah Ruhollah Chomeini po rewolucji islamskiej wydał fatwę oddzielającą społeczność żydowską w Iranie od "bezbożnych syjonistów", co miało zapewnić im ochronę jako lojalnym obywatelom.
Źródło: PAP., oprac. Jakub Luberda.
