Zbyt sędziwy, by wybierać, ale nie, by przemawiać
Zgodnie z przepisami Kościoła katolickiego, w konklawe mogą uczestniczyć jedynie kardynałowie, którzy nie ukończyli 80. roku życia. Giovanni Battista Re ma 91 lat, a mimo to to właśnie jego powierzono zaszczytną rolę przewodniczenia mszy tuż przed zamknięciem Kaplicy Sykstyńskiej. Miał jedno zadanie: przygotować duchowo elektorów do decyzji, która zmieni bieg historii Kościoła.
W swojej homilii mówił o potrzebie jedności w różnorodności.
– Chrystus pragnie jedności Kościoła; jedności, która nie oznacza jednolitości, ale trwałą i głęboką komunię – podkreślił.
Wypowiedź ta, według komentatorów CNN, może być postrzegana jako apel o wybór takiego papieża, który – wzorem Franciszka – będzie szanował różnorodność i inkluzyjność we wspólnocie wiernych.
Głosowanie w ciszy Kaplicy Sykstyńskiej
Środowe konklawe poprzedziła uroczysta msza święta, podczas której kazanie wygłosił dziekan Kolegium Kardynalskiego, kardynał Giovanni Battista Re. Jeszcze w środę, 7 maja rozpoczną się głosowania.
Każdego dnia odbywać się mogą maksymalnie cztery tury głosowań – dwie rano i dwie po południu. Kardynałowie oddają głosy, wpisując nazwisko wybranego kandydata na kartkach, które następnie wrzucają do przygotowanej urny. Nowy papież zostanie wybrany wtedy, gdy któryś z kandydatów uzyska przynajmniej dwie trzecie głosów.
Emocje i duchowe napięcie. Jak poprzednicy wspominali konklawe?
Choć wybory papieża okryte są tajemnicą, niektórzy duchowni po latach dzielili się swoimi przeżyciami. Benedykt XVI, wybrany w 2005 roku, wspominał, że nie chciał zostać papieżem i modlił się, by wybór padł na kogoś innego.
– Prosiłem Pana, by wybrał kogoś mocniejszego ode mnie – mówił z rozbrajającą szczerością.
Z kolei Franciszek opowiadał, że czuł spokój, a nawet zdążył zdrzemnąć się w trakcie sjesty. Zrozumiał, że może zostać wybrany, gdy inni kardynałowie zaczęli zadawać mu konkretne pytania. Po wyborze usłyszał od kard. Hummesa: „Nie zapominaj o ubogich” – i to właśnie zainspirowało go do przyjęcia imienia Franciszek.
Co dzieje się, gdy zapadnie decyzja?
Po zakończeniu głosowania i potwierdzeniu jego wyniku nowy papież przyjmuje wybór oraz wybiera swoje imię. Następnie przechodzi do tzw. „pokoju łez”, gdzie przygotowuje się do pierwszego publicznego wystąpienia. Gdy wszystko jest gotowe, z komina Kaplicy unosi się biały dym – znak, że wybór został dokonany.
Kilka chwil później świat słyszy słowa: „Habemus papam”, a nowy Ojciec Święty pojawia się na balkonie bazyliki św. Piotra i udziela pierwszego błogosławieństwa.
Słowa, które mogą wskazać kierunek
Choć kardynał Re nie mógł głosować, jego słowa mogą mieć niebagatelne znaczenie. Dla wielu elektorów to właśnie jego homilia była duchowym przewodnikiem przed pierwszymi głosowaniami. A to, w którą stronę pójdzie Kościół, zależy teraz od 133 kardynałów-elektorów. Czy nowy papież będzie kontynuatorem drogi Franciszka? Świat wstrzymuje oddech.