Generał Waldemar Skrzypczak o eksplozji w Przewodowie

i

Autor: Wikipedia

Generał Waldemar Skrzypczak o eksplozji w Przewodowie: "Rakieta kontynuuje lot tak długo, aż skończy się jej paliwo"

2022-11-16 8:08

Odbicie rakiety bojowej po uderzeniu w nią ukraińskiej rakiety przeciwlotniczej lub błąd systemów naprowadzania - to zdaniem generała Waldemara Skrzypczaka dwa możliwe scenariusze tragedii, do której doszło w Przewodowie na Lubelszczyźnie.

Przypomnijmy - po tym, jak spadła tam rakieta, zginęły dwie osoby. Według informacji polskiego MSZ był to pocisk produkcji rosyjskiej.

Zdaniem generała Waldemara Skrzypczaka rakieta mogła zostać wystrzelona z terenu Rosji lub Białorusi i zostać zestrzelona przez Ukrainę.

- Rakieta, która jest trafiona przez rakietę przeciwlotniczą, ukraińską, kontynuuje lot tak długo, aż skończy się jej paliwo. Tak mogło być teraz. Rakieta w odbitej trajektorii lotu już nie poleciała dalej do celu z uwagi na to, że lot został zakłócony - mówi generał Skrzypczak. 

Generał Waldemar Skrzypczak wyklucza, że na Polskę spadła rakieta ukraińska.

- Dziura w ziemi jest tak znacząca. Taką dziurę może jedynie wywalić ładunek dużej mocy. Rakiety przeciwlotnicze mają to do siebie, że nie mają przy sobie dużych ładunków, bo nie mają takiej potrzeby. Ich celem jest przedziurawienie, zniszczenie pocisku - przekonuje generał Skrzypczak. 

Zdaniem eksperta, dzięki prowadzonym na bieżąco analizom i monitorowaniu nieba, niebawem powinniśmy poznać wszystkie szczegóły tego tragicznego zdarzenia.

- Czekamy na szczegółowe informacje - z jakiego rejonu rakieta była wystrzelona, jaka była trajektoria lotu. W zasadzie z trajektorii lotu można wywnioskować, co było powodem tego, że rakieta spadła nie tam gdzie powinna, czyli na terytorium Polski - wyjaśnia generał. 

Waldemar Skrzypczak dodaje, że Polacy nie mają raczej powodów do obaw i nie powinni spodziewać się celowego, rosyjskiego ataku. 

- Uważam, że nie ma co podgrzewać atmosfery. Trzeba zachować spokój. My od dawna liczyliśmy się z tym, że jakaś zabłąkana rakieta doleci do Polski i stało się po to 9 miesiącach od rozpoczęcia wojny - uspokaja. 

W ocenie eksperta polski rząd dobrze prowadzi swoje działania w tej sprawie. A szczątkowe przekazywanie informacji jest zrozumiałe.

- Informacje powinny być przekazywane po sprawdzeniu - po przeprowadzeniu badań, po przeprowadzeniu śledztwa, po zebraniu wszystkich informacji, które pozwolą ocenić skąd rakieta leciała, czyja to była rakieta i dlaczego doleciała do Polski - zapewnia gen. Skrzypczak.

Przewodów. Doszło do eksplozji, w wyniku której śmierć poniosło dwóch mężczyzn