Akt dywersji na polskiej kolei. Postawiono zarzuty, ale podejrzani uciekli

2025-11-19 16:25

Śledczy przedstawili zarzuty dwóm obywatelom Ukrainy podejrzanym o akty dywersji na polskiej kolei. Jak poinformowała Prokuratura Krajowa, mężczyźni zdążyli opuścić Polskę i wyjechać na Białoruś, zanim możliwe było wykonanie z nimi czynności procesowych. Trwają przesłuchania innych zatrzymanych.

Akty dywersji na kolei. W.jpg

i

Autor: Redakcja Informacyjna AI/ Wygenerowane przez AI Długi, prosty peron na stacji kolejowej w pochmurny dzień dominuje kompozycję. Po lewej stronie peronu przebiegają dwa tory kolejowe, a za nimi widać kolejny, rozmyty peron i konstrukcję dachu. Prawy skraj kadru jest ciemny, a widoczne tam są cienie elementów konstrukcji dachu. Jasne niebo, przechodzące w ciemniejsze barwy ku dołowi, rozświetla centralną część obrazu.

Dwa poważne incydenty na linii Warszawa–Dorohusk

– Prokurator dysponuje materiałem i sporządził postanowienie o przedstawieniu zarzutu wobec tych dwóch mężczyzn. Natomiast nie ma możliwości wykonania z nimi czynności procesowych, albowiem jeszcze w nocy z soboty na niedzielę uciekli z Polski, wyjechali na Białoruś. Nie są zatrzymani, nie przeprowadziliśmy z nimi czynności procesowych. Bardzo ogólnie mogę tylko podać: w tym postępowaniu w chwili obecnej pozostają zatrzymane inne osoby – poinformował Nowak.

Powiedział, że zatrzymane osoby nie są tymi, „w zakresie których dysponujemy materiałem, iż byli bezpośrednimi sprawcami tych zdarzeń”.

SUCHOŃ O CENZURZE W SIECI I HYBRYDOWEJ WOJNIE

Trwają przesłuchania kolejnych zatrzymanych

Zatrzymanym prokurator nie przedstawił zarzutów. Podkreślił również, że śledztwo trwa od kilkudziesięciu godzin, a bezpośrednich sprawców udało się już ustalić „z bardzo dużym prawdopodobieństwem”.

Wyjaśnił też, że w sprawie osób, które uciekły na Białoruś, chodzi o zarzut kwalifikowany z trzech artykułów – dotyczący odmiany szpiegostwa w postaci aktów sabotażu na rzecz obcego wywiadu, spowodowania zagrożenia katastrofą w ruchu lądowym oraz używania materiałów wybuchowych. Jest to przestępstwo zagrożone karą dożywotniego więzienia.

Niebezpieczne incydenty na torach

W ciągu zaledwie dwóch dni na tej samej linii kolejowej doszło do dwóch poważnych zdarzeń. Pierwsze miało miejsce w miejscowości Mika w powiecie garwolińskim. Eksplozja ładunku wybuchowego doprowadziła tam do zniszczenia toru kolejowego. Z kolei w niedzielę, niedaleko stacji Gołąb w powiecie puławskim, maszynista pociągu przewożącego 475 pasażerów musiał nagle hamować z powodu uszkodzenia linii kolejowej.

Według śledczych oba przypadki nosiły znamiona zamierzonej działalności sabotażowej. Ustalenia te stały się podstawą do wszczęcia zakrojonego na szeroką skalę postępowania.

Zobacz także: To jedyna taka pracownia w regionie, a nawet w Polsce. Pacjenci onkologiczni mogą liczyć na lepsze leczenie

Gość Radia ESKA
FUKAJ z miotaczem ognia na scenie? Jego hit zmiata konkurencję! GOŚĆ RADIA ESKA