Andrzej Duda ułaskawił Roberta Bąkiewicza. Nie musi pracować, ale zapłacić "Babci Kasi" musi

2025-07-15 14:12

Prezydent Andrzej Duda po raz kolejny skorzystał z prawa łaski, tym razem wobec działacza środowisk narodowych, Roberta Bąkiewicza. Decyzja jest jednak częściowa i nie zwalnia skazanego ze wszystkich konsekwencji wyroku. Bąkiewicz nie będzie musiał wykonywać prac społecznych, ale wciąż jest zobowiązany do zapłaty nawiązki na rzecz pokrzywdzonej aktywistki.

Andrzej Duda o holokauście

i

Autor: KPRP
  • Prezydent Duda częściowo ułaskawił Roberta Bąkiewicza, darując mu karę ograniczenia wolności, czyli prac społecznych.
  • Bąkiewicz nadal musi zapłacić 10 tysięcy złotych nawiązki na rzecz pokrzywdzonej oraz podać wyrok do publicznej wiadomości.
  • Decyzja prezydenta zapadła niemal natychmiast po tym, jak Prokurator Generalny Adam Bodnar wznowił wykonanie kary prac społecznych.
  • Za co Robert Bąkiewicz został prawomocnie skazany i jakie były okoliczności wydarzeń z października 2020 roku?

Częściowe ułaskawienie. Co to oznacza w praktyce?

Jak poinformowała we wtorek Polską Agencję Prasową rzeczniczka Prokuratora Generalnego, Anna Adamiak, do prokuratury wpłynęło postanowienie prezydenta z 11 lipca. "Akt łaski obejmuje darowanie kary ograniczenia wolności" – powiedziała prok. Adamiak. W praktyce oznacza to, że Robert Bąkiewicz nie będzie musiał odbywać orzeczonej przez sąd kary roku prac społecznych w wymiarze 30 godzin miesięcznie.

Prezydencka decyzja nie objęła jednak pozostałych elementów wyroku. Bąkiewicz wciąż jest zobowiązany do zapłaty 10 tysięcy złotych nawiązki na rzecz pokrzywdzonej kobiety oraz do podania wyroku do publicznej wiadomości.

Polityczna gra wokół wyroku

Decyzja prezydenta zapadła w bardzo konkretnym kontekście politycznym. Procedura ułaskawieniowa wobec Bąkiewicza została wszczęta jeszcze w listopadzie 2023 roku, za czasów rządów Prawa i Sprawiedliwości. Wtedy też wstrzymano wykonanie kary.

Jednak zaledwie kilka dni temu, 10 lipca, nowy Prokurator Generalny Adam Bodnar uchylił tamtą decyzję i nakazał wznowienie wykonywania kary. Odpowiedź ze strony Pałacu Prezydenckiego była niemal natychmiastowa – już dzień później, 11 lipca, Andrzej Duda podpisał akt łaski, skutecznie niwecząc decyzję prokuratora generalnego w zakresie prac społecznych.

Za co skazano Roberta Bąkiewicza?

Sprawa, w której zapadł prawomocny wyrok, dotyczyła wydarzeń z października 2020 roku. Wtedy, po głośnym orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego w sprawie aborcji, przez Polskę przetoczyła się fala protestów. Jak pisała "Rzeczpospolita", jedna z takich manifestacji miała miejsce przed kościołem św. Krzyża w Warszawie.

Wśród protestujących była aktywistka znana jako "Babcia Kasia". Wejścia do świątyni blokowali wówczas działacze Stowarzyszenia Marsz Niepodległości pod wodzą Roberta Bąkiewicza, którzy mieli szarpać protestujące kobiety i siłą wynosić je z terenu kościoła. To właśnie za naruszenie nietykalności cielesnej "Babci Kasi" Bąkiewicz został prawomocnie skazany z prywatnego aktu oskarżenia.

Decyzja prezydenta kończy więc wątek prac społecznych, ale nie zamyka w pełni sprawy dla skazanego działacza, który wciąż musi wypełnić finansową część wyroku.

Radio ESKA Google News