MŚ w siatkówce kobiet 2025. Polki wygrywają z Niemkami
Mistrzostwa świata 2025 w siatkówce kobiet rozgrywane są w Tajlandii. Warto dodać, że zmienił się ich format. W stosunku do ostatniej imprezy zwiększono liczbę uczestników z 24 do 32 drużyn rywalizujących w czterozespołowych grupach. Biało-czerwone sportowe zmagania w grupie G rozpoczęły w sobotę, 23 sierpnia od meczu z Wietnamem. Reprezentantki tego kraju debiutowały na imprezie o tej randze. Polki wygrały mecz 3:1 (23:25, 25:10, 25:12, 25:22), choć przegrały pierwszą partię.
W drugim meczu podopieczne Stefanio Lavariniego podejmowały reprezentację Kenii. Pierwszą partię wygrały 25:17, jednak w drugiej zaskakująco uległy 15:25. Biało-czerwone zmobilizowały się i wygrały dwa kolejne sety 25:15 i 25:14, notując tym samym komplet sześciu punktów.
Polecany artykuł:
Ostatnimi grupowymi rywalkami Polek były Niemki, które w sobotę pokonały Kenię 3:0 (25:22, 25:8, 25:20), a w poniedziałek ograły reprezentację Wietnamu również 3:0 (25:18, 25:17, 25:21).
Polki i Niemki przystąpiły do środowego meczu z kompletem punktów. W spotkanie lepiej weszła reprezentacja Niemiec, która pierwszego seta wygrała 25:21. Polskie siatkarki wróciły do rywalizacji, wygrywając drugą partię 25:15. Trzecia odsłona była niezwykle emocjonująca. Długo prowadziły Niemki, które broniły na bardzo wysokim poziomie. Polki odrabiały jednak straty, doprowadzając do wyniku 17:18. Biało-czerwone miały jednak problem z wykańczaniem akcji, co znów przełożyło się na prowadzenie Niemek. Na tablicy widniał wynik 17:21. Reprezentantki Niemiec nie oddały inicjatywy, wygrywając trzecią partię 25:19.

Czwarty set pod względem emocji i walki przypominał trzeci, choć był bardziej wyrównany. Nasze reprezentantki znów odrabiały straty. W pewnym momencie na tablicy widniał wynik 19:19. Niemki zdobyły jednak 20. punkt. Polki miały szansę na wyrównanie, ale to ich rywalki po bloku znów odskoczyły. Biało-czerwone miały spore problemy z wykończeniem akcji, co przełożyło się na wynik 20:23, jednak podopieczne Stefano Lavariniego kolejny raz odrobiły straty, niemal doprowadzając do wyrównania. Po błędzie indywidualnym Marleny Kowalewskiej wynik zmienił się na 22:24. Polki zdobyły kolejny punkt. Kiedy wydawało się, że Niemki zamkną mecz piłka wylądowała na aucie i znów mieliśmy remis – 24:24. Sytuacja ponownie powtórzyła się, a Polki prowadziły 25:24, choć ich przeciwniczki szybko doprowadziły do wyrównania.
Biało-czerwone wspięły się jednak na wyżyny siatkarskich umiejętności. Marlena Łukasik wykończyła piłkę na 28:26. To oznaczało jedno – tie break. Ten był równie wyrównany, co czwarty set, a momentami emocje sięgały zenitu. Piłek meczowych nie wykorzystały zarówno Polki, jak i Niemki. Ostatni głos należał jednak do Polek, które wygrały partię 19:17.