Sąd wyrok

i

Autor: pexels.com zdjęcie ilustracyjne

Katowice

Znany łowca pedofilów skazany przez sąd w Katowicach. "To przełomowy wyrok"

Łowcy pedofilów cieszą się w Polsce rosnącą popularnością. Prawnicy jednak od samego początku przestrzegają, że działania "samozwańczych szeryfów" są nie tylko wątpliwe prawnie, ale i niebezpieczne. Niosą ze sobą również konsekwencje. Jeden z najbardziej znanych łowców w Polsce został przez sąd skazany za zniesławienie i znieważenie mężczyzny, którego publicznie oskarżył o umawianie się z małymi dziewczynkami.

Łowcy pedofilów zyskują na popularności w Polsce

Różne grupy łowców pedofili co jakiś czas chwalą się publicznie swoimi sukcesami. Najczęściej cała akcja łowienia zaczyna się od wymiany wiadomości z dorosłymi mężczyznami, którzy są przekonani, że piszą z małoletnimi dziewczynkami. Później jadą na spotkanie, podczas którego dokonują obywatelskiego zatrzymania domniemanego pedofila. Wszystko to nagrywają i wrzucają do sieci, nie dbając nawet o zakrycie jego twarzy.

O tym, że działania łowców pod względem prawnym są wysoce wątpliwe, pisaliśmy już wiosną zeszłego roku. "Bycie takim samozwańczym szeryfem może przynieść więcej szkody, niż pożytku" - komentował wówczas w rozmowie z nami dr Michał Grudecki z Uniwersytetu Śląskiego.

Znany łowca pedofilów ma swój program w telewizji

Jak się okazuje, bycie samozwańczym szeryfem niesie ze sobą również konsekwencje. Jak poinformował dr hab. Mikołaj Małecki, wykładowca Uniwersytetu Jagiellońskiego i redaktor bloga "Dogmaty Karnisty", przed Sądem Rejonowym w Katowicach zapadł wyrok skazujący znanego łowcę pedofilów za przestępstwo. Mężczyzna od kilku lat prowadzi program w jednej z stacji telewizyjnych, w którym pokazuje kulisy swojej działalności od nawiązania kontaktu z pedofilem do jego zatrzymania. 

Sąd w Katowicach skazał łowcę pedofilów na prace społeczne

Sprawa sięga 30 maja 2021 roku. Łowca na klatce schodowej bloku przy ul. Modrzewiowej w Katowicach nazwał mężczyznę pedofilem i oskarżył go, że umawia się z małymi dziewczynkami.

Sąd Rejonowy w Katowicach zwrócił uwagę, że akcja rozegrała się na klatce schodowej, a więc w miejscu publicznym. Dlatego zdaniem sądu łowca dopuścił się znieważenia i pomówienia pokrzywdzonego "o takie postępowanie i właściwości, które mogły poniżyć [go] w opinii publicznej, jak i narazić go na utratę zaufania potrzebnego do wykonywania działalności - gabinetu fizjoterapii".

Łowca został skazany na karę ograniczenia wolności w wymiarze 3 miesięcy, polegającą na wykonywaniu prac społecznych w wymiarze 20 godzin. Ponadto zasądził mu nawiązkę w wysokości 20 tys. zł na rzecz pokrzywdzonego i zobowiązał go do podania wyroku do publicznej wiadomości na swoim profilu na Facebooku.

To przełomowy wyrok dowodzący, że łowcy krzywdzący innych ludzi nie mogą czuć się bezkarni. Minusem całej sytuacji jest to, że proces toczył się z oskarżenia prywatnego. Zniesławienie i znieważenie człowieka to czyny wymagające aktywności pokrzywdzonego i wniesienia do sądu prywatnego aktu oskarżenia. Nie da się ukryć, że osoby "złowione" przez samozwańczych szeryfów mogą chcieć jak najszybciej zapomnieć o sprawie, boją się wtórnej stygmatyzacji i dlatego nie inicjują postępowań karnych. To orzeczenie ma więc istotny walor społeczny: osoby pomówione i znieważone, szczególnie jeśliby miało to miejsce w świetle kamer, mogą walczyć o swoje dobre imię w sądzie - skomentował dr hab. Mikołaj Małecki.