Wybuch gazu w Katowicach. Nie żyje jedna osoba. Wciąż trwają poszukiwania kobiety

i

Autor: Państwowa Straż Pożarna/Twitter

Wybuch gazu w Katowicach. Nie żyją dwie osoby

W piątek, 27 stycznia, doszło do tragicznego wybuchu gazu w kamienicy przy ul. Bednorza w Katowicach. W chwili wybuchu było tam osiem osób. Niestety, strażacy znaleźli ciało dwóch kobiet 69-letniej matki i 41-letniej córki.

Wybuch gazu w kamienicy w Katowicach. Nie żyją dwie osoby

Do wybuchu gazu doszło w piątek, 27 stycznia, ok. godz. 8:30 rano w katowickiej dzielnicy Szopienice. Zawalił się czterokondygnacyjny budynek mieszkalny znajdujący się przy ul. Bednorza 14. Do wybuchu doszło w pomieszczeniach plebanii parafii ewangelicko-augsburskiej 

Z ustaleń wynika, że w chwili eksplozji w budynku mogło znajdować się dziewięć osób. Siedmioro z nich, w tym dwie dziewczynki w wieku 3 i 5 lat, wyszło z gruzów o własnych siłach lub przy pomocy ratowników.

Niestety, strażacy znaleźli w gruzowisku ciała dwóch kobiet, 69-letniej matki, która - według nieoficjalnych informacji - nie poruszała się o własnych siłach, oraz 41-letniej córki. Lekarz na miejscu stwierdził zgon. - Możemy w tym miejscu wyrazić kondolencje i współczucie wszystkim najbliższym - przekazał dziennikarzom na miejscu Jarosław Wieczorek, wojewoda śląski.

Podczas przeszukiwania gruzowiska, strażacy odnaleźli także pieska rasy York, któremu udało się przeżyć. - Po opatrzeniu, zwierzak został przekazany odpowiednim służbom - informuje Państwowa Straż Pożarna na Twitterze. 

Wojewoda śląski - cytowany przez PAP - przekazał, że prawdopodobnie pod gruzami nie znajduje się już nikt. - Ale oczywiście prace ratunkowo-poszukiwawcze dalej będą przez Straż Pożarną prowadzone - podkreślił. 

Ranne osoby trafiły do szpitali

Czworo poszkodowanych jest w szpitalach, w stanie niezagrażającym życiu.

Dwie dziewczynki zostały przetransportowano do Górnośląskiego Centrum Zdrowia Dziecka w Katowicach. Mają obrażenia głowy i kończyn, ale ich stan jest stabilny.

Jeden z mężczyzn trafił natomiast do Centrum Leczenia Oparzeń w Siemianowicach Śląskich. Ta osoba jednak nie wyraziła zgody na ujawnienie informacji na temat swojego stanu zdrowia. 

Ponadto w wyniku wybuchu gazu, w Szkole Podstawowej nr 55 i Zespole Szkół Przemysłu Spożywczego wybite zostały - siłą uderzenia - okna. Z racji faktu, że wciąż w województwie śląskim trwają ferie zimowe, nikt nie ucierpiał.

- Budynki zabezpieczają nasze służby, organizujemy także nowe lokalizacje, w których uczniowie będą mieć lekcje od poniedziałku - do czasu naprawienia szkód. Poszkodowanym w tragedii zapewniamy wszelką potrzebną pomoc - napisał, w mediach społecznościowych, Marcin Krupa, prezydent Katowic. 

Kościół Ewangelicko-Augsburski w RP, w oficjalnym komunikacie, poinformował, że do szpitala trafiła rodzina wikariusza ks. Piotra Ucińskiego. W chwili wybuchu proboszcz parafii, ks. Adam Malina, nie znajdował się w budynku. Nie ucierpiały, na szczęście, też rodziny ukraińskie, które tam mieszkały.