Umierał na ulicy. Nikt mu nie pomógł

i

Autor: KMP Gliwice

Umierał na ulicy. Nikt mu nie pomógł. Tragiczne wydarzenie i pokaz znieczulicy w Gliwicach

2020-01-29 14:03

Do tragicznego wydarzenia doszło wczoraj, 28 stycznia w Gliwicach. 84-letni mężczyzna przechodził przez przejście dla pieszych. W pewnym momencie złapał się za klatkę piersiową i upadł na jezdnię. Przez dłuższą chwilę nikt się nim nie interesuje. Umierającego mężczyznę mijają przechodzący obok ludzie. Samochody jadą dalej. Nikt się nie zatrzymał i nie pomógł. 84-letni mężczyzna zmarł.

Umierał na ulicy. Nikt mu nie pomógł

To mogło przytrafić się każdemu z nas. Wczoraj, 28 stycznia w Gliwicach na Placu Piastów przez przejście dla pieszych przechodził starszy mężczyzna. W pewnym momencie upadł, łapiąc się za klatkę piersiową. Mijały minuty, a starsze osoby, które jako jedyne zainteresowały się losem leżącego, prawdopodobnie nie wiedziały, co robić. To centrum miasta, wokół byli ludzie, na światłach stały samochody. Nikt nie przystąpił do akcji ratowania nieprzytomnego człowieka.

Na miejscu po jakimś czasie zjawiły się służby. Pierwszy był patrol straży miejskiej, który akurat znajdował się najbliżej. Strażnicy przenieśli mężczyznę w bezpieczne miejsce, na tzw. wysepkę, i natychmiast przystąpili do reanimacji. Prowadzili ją nieprzerwanie, aż do przyjazdu karetki pogotowia. Niestety, nie udało się uratować życia 84-letniego mężczyzny.

Należy pamiętać, że w takiej sytuacji, dziś czy jutro, może znaleźć się każdy z nas, nasz ojciec, matka, rodzeństwo. Ten przypadek z Gliwic pokazuje, jak reaguje tłum. A raczej jak zupełnie nie reaguje. Każdy oczekuje, że to ktoś inny przystąpi do udzielania pomocy, że przyjadą odpowiednie służby...

A w tym momencie liczyła się każda sekunda, bo w przypadku nagłego zatrzymania krążenia czasu jest niewiele i trzeba jak najszybciej przystąpić do akcji reanimacyjnej. To powinien wiedzieć każdy. Niestety nikt nie zareagował.

Znasz zasady pierwszej pomocy?

Pytanie 1 z 10
Obowiązek udzielenia pomocy ofiarom wypadku dotyczy: