Patostreamer Kawiaq będzie miał kłopoty po szokujących nagraniach? Filmy analizuje teraz policja

i

Autor: Archiwum/Screen YouTube Patostreamer Kawiaq będzie miał kłopoty po szokujących nagraniach? Filmy analizuje teraz policja

Szokująca sprawa

Patostreamer Kawiaq będzie miał kłopoty po szokujących nagraniach? Filmy analizuje teraz policja

Policjanci z Żor, z których pochodzi patostreamer Kawiq, analizują kontrowersyjne nagrania krążące po internecie. Na nich wraz ze swoim kompanem poniża jedną dziewczynę doprowadzając ją do silnego upojenia alkoholowego, a inna dziewczyna zostaje brutalnie pobita butelką wódki.

Kawiaq uciekł z Polski? Policja analizuje filmy i możliwości

Nie milkną echa afery z patostreamerem Kawiaqiem, który w weekend na swoim kanale zrobił dwie bardzo kontrowersyjne transmisje. Na jednej z nich dziewczyna jest doprowadzona do silnego upojenia alkoholowego. Kawiaq wraz ze swoim kompanem upadlają ją każąc pić jej z miski, obmacując, czy każąc się rozbierać w czasie gry w butelkę. Potem wyprowadzają ją z mieszkania. JAk słychać na nagraniu:  - Wy****** mordą w kałuże i leży. Nie wiemy, czy w ogóle żyje - mówią.

W drugim nagraniu natomiast kompan Kawiaqa okłada inną dziewczynę butelką wódki. Z twarzy dziewczyny leje się krew. W tym przypadku zostaje ona również wyrzucona za drzwi, a w tle słychać, aby natychmiast zaprzestać transmisji live, bo nagrywający mogą mieć kłopoty. 

Sprawę nagłośniła aktywistka Maja Staśko, która poinformowała na swoim profilu na Facebooku, że złoży doniesienie na policję. Niezależnie od tego policjanci z Żor, czyli miasta, w którym mieszka Kawiaq, zabrali się za analizę materiałó wideo, które krążą teraz po YouTube. 

Sprawą zajęli się policjanci z Żor

W niedzielę Kawiaq opublikował wpisy w sieci, w których powinformował że ucieka ze swoim kompanem z Polski. Jak twierdzi - na Malediwy. Prawdopodobnie szybko zdali sobie sprawę, że dosłownie i w przenośni przekroczyli granice prawa. Za analizę materiałów zabrali się policjanci z Żor. Policja informuje, że do tej pory nie wpłynęły w tej sprawie żadne zgłoszenia. Jak wyjaśnia w rozmowie z "Wprost" Magdalena Żubertowska z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Katowicach możliwe, że takowe zgłoszenie nawet nie będzie potrzebne, jeśli w trakcie analizy materiałów wideo okaże się, że doszło do popełnienia przestępstwa lub przestępstw ściganych z urzędu. Jednak aby wszcząć postępowanie, policjanci musieliby ustalić miejsce zdarzenia. Z doniesień internautów wiadomo, że prawdopodobnie działo się to we Wrocławiu.

Pytamy w różnych jednostkach, czy nie wpłynęły jakiekolwiek zawiadomienia. Zawiadomienie można złożyć w każdej jednostce policji. Niekoniecznie musi to być ta jednostka, na terenie której doszło do zdarzenia - wyjaśnia Magdalena Żubertowska w rozmowie z "Wprost" i dodaje: -  Mamy sygnały, że takie filmy krążą w sieci, będziemy to weryfikować. Wiem, że policjanci z Żor, na terenie których zamieszkuje ten mężczyzna, analizują te materiały. My też skontaktujemy się z naszym wydziałem cyberprzestępczości - poinformowała.