Nie każdy potrzebuje świadectwo energetyczne. To tylko nagonka na zakup

i

Autor: Archiwum Nie każdy potrzebuje świadectwo energetyczne. "To tylko nagonka na zakup"

Świadectwo energetyczne

Nie każdy potrzebuje świadectwo energetyczne. "To tylko nagonka na zakup"

Większość nie potrzebuje świadectw energetycznych a to, co dzieje się teraz, to zwykła panika - tak ocenia całe zamieszanie Maciej Surówka, prezes Stowarzyszenia Certyfikatorów i Audytorów Energetycznych.

Od 28 kwietnia 2023 roku obowiązywać będą nowe przepisy dotyczące świadectwa charakterystyki energetycznej budynku. To efekt nowelizacji ustawy o Prawie Budowlanym oraz ustawy o charakterystyce energetycznej budynków. Dokument jest potrzebny do określenia wielkości zapotrzebowania na energię niezbędną do zaspokojenia potrzeb energetycznych związanych z użytkowaniem budynku lub części budynku. Dzięki informacjom zawartym w świadectwie właściciel, najemca lub użytkownik budynku może określić orientacyjne roczne zapotrzebowanie na energię, a tym samym koszt utrzymania związany ze zużyciem energii.

Nie każdy potrzebuje świadectwa energetycznego 

Od momentu, kiedy wiadomo, że w życie ma wejść nowelizacja ustawy, Polacy wpadli w panikę, ponieważ większość z nich nie posiada w ogóle takiego świadectwa. Sam przepis nie jest jednak niczym nowym i funkcjonuje w Polsce od kilkunastu lat i... nikt do tej pory tym obowiązkiem się nie przejmował. I teraz, jak powiedział Maciej Surówka, prezes Stowarzyszenia Certyfikatorów i Audytorów Energetycznych w podcaście „Biznes. Między wierszami” Radia Zet, również nie trzeba się nim aż tak przejmować. - Osoby, które nieruchomość po prostu użytkują, dokumentu właściwie nie potrzebują - podkreślił. 

Świadectwo energetyczne potrzebujemy w dwóch przypadkach

Zmiana przepisów ma dotyczyć ustawy z 7 października 2022 roku. Nowe przepisy doprecyzują kilka elementów charakterystyki energetycznej, która opierają się na wytycznych dyrektyw Parlamentu Europejskiego z 2010 i 2018 roku. Polska będąc członkiem UE musi dostosować się do nich dostosować. Sam przepis o posiadaniu świadectwa energetycznego istnieje natomiast od... 2009 roku, ale nikt szczególnie się tym obowiązkiem nie przejmował. - I nagle, po doprecyzowaniu pewnych przepisów w październiku okazało się, że wszyscy chcą świadectwa energetyczne, bez względu na to, czy ich faktycznie potrzebują - powiedział w podcaście Radia Zet Maciej Surówka.

Jak też dodał, takie świadectwo jest nam tak naprawdę potrzebne w zaledwie dwóch przypadkach. Jakich?

Przypadek pierwszy: odbiór wybudowanego budynku

Aby uzyskać prawo do użytkowania nowego budynku, przy odbiorze musimy dostarczyć świadectwo energetyczne. Jak wyjaśnia Maciej Surówka, mimo tego że rocznie domów jednorodzinnych było budowanych w liczbie 70 tys. - 100 tys. to realnie takich świadectw wydawano maksymalnie 10 tys. na rok. Przepisy od 28 kwietnia mają to bardziej uszczelnić i sprawić, że każdy nowy budynek będzie miał obowiązek posiadania świadectwa energetycznego. 

Przypadek drugi: Sprzedaż lub wynajem 

Tym drugim przypadkiem, kiedy certyfikat jest nam potrzebny, to moment sprzedaży lub wynajmu. Jeśli w kancelarii notarialnej nie przedstawimy takiego dokumentu, to zostanie to odnotwane w akcie notarialnym a nam grozi kara grzywny. 

Jeżeli budują państwo budynek i chcą uzyskać prawo do jego użytkowania, to na pewnym etapie będziecie takiego świadectwa potrzebować. W przypadku budynków istniejących, mieszkań do domów jednorodzinnych, jeśli państwo nie planują wynajmować lub sprzedawać – nie potrzebują świadectwa charakterystyki energetycznej - powiedział Maciej Surówka w Radiu Zet.

Źródło: Radio Zet