Eurowizja 2025

i

Autor: ESKA / EBU Eurowizja 2025 - podsumowanie edycji.

Opinia

Eurowizja 2025 to był koszmar, ale Polska i tak odniosła sukces

2025-05-20 17:57

Eurowizja 2025 dobiegła końca i choć cieszyła się dużym zainteresowaniem, wielu Polaków uznało nasz wynik za porażkę. Czy faktycznie tak było? Ja nie do końca się z tym zgadzam, ale uważam, że Eurowizja idzie w bardzo złą stronę. Tegoroczne wyniki powinny być alarmem dla organizatorów. Ten konkurs jest piękny, ale potrzebuje wielu zmian.

Eurowizja 2025 cieszyła się w Polsce ogromnym zainteresowaniem. Aż 5,6 miliona włączyło TVP, aby zobaczyć występ Justyny Steczkowskiej w wielkim finale. Po raz pierwszy nasz występ zbierał aż tak dobre reakcje. Apetyt na sukces rósł i każdy oczekiwał, że będzie przynajmniej pierwsza dziesiątka. Nie biorę nawet pod uwagę komentarzy, że Polska miała wygrać, bo to nie miało się wydarzyć. Faktycznie jednak szanse na Top 10 były. Tak się nie stało, a to za sprawą jurorów. Nie brakuje komentarzy, że Europa nas nienawidzi i nigdy nie wygramy Eurowizji. 17 punktów od jury to skandal, ale to nie jest wina Justyny Steczkowskiej, która dała z siebie wszystko. Pokrzywdzona przez jurorów była nie tylko Polska, ale też kilka innych faworytów, jak Finlandia czy Albania. Pytanie: dlaczego? Problemem jest system, który trzeba zmienić jak najszybciej.

ZOBACZ TAKŻE: Punkty dla Izraela na Eurowizji 2025 były zmanipulowane? Telewizja wszczyna śledztwo!

Eurowizja 2025 to był horror

System głosowania na Eurowizji nie działa

Martin Green, dyrektor Konkursu Piosenki Eurowizji, zapewnia, że mają najlepszy system głosowania na świecie. Bzdura! Ten system nie działa i jest nim łatwo manipulować. Zacznijmy od tego, że jurorzy nie mają narzuconych kryteriów, którymi muszą się kierować. Głosują według własnego gustu, tak jakby byli zwykłym widzem przed telewizorem. Nie wymagajcie od jurorów, że będą brali pod uwagę wokal, charyzmę, prezencję sceniczną czy kreatywność, ponieważ nikt nie każe im tego robić. Jeśli juror stwierdzi, że chce dać dany kraj na pierwsze miejsce, bo podobają mu się buty wokalistki, to może to zrobić. To nie ma żadnego sensu i jest to skandal. Jurorzy muszą przyznawać noty nie tylko za ogólne wrażenie, ale za poszczególne elementy każdej kandydatury. To jest coś, co musi się zmienić.

Televoting to zabawka Izraela

Panie Green, wasz system zbierania głosów od widzów również nadaje się do kosza. Nie może być tak, że ktoś może oddać 200 głosów na jeden kraj, jeśli tylko posiada 10 kart kredytowych z 10 różnych krajów. Fani Eurowizji podejrzewają, że tak może działać właśnie głosowanie na Izrael, który po raz drugi z rzędu rozwalił bank w televotingu. Absolutnie nikt nie wierzy w to, że ich wtórne do bólu ballady o niczym zachwycają masowo widzów w całej Europie. Na Spotify czy Apple Music prawie nikt tego nie słucha. Jeśli Europejska Unia Nadawców tak bardzo chce, aby kraj, który wymordował dziesiątki tysięcy niewinnych ludzi, brał udział w konkursie, to chociaż niech zrobi coś, aby głosowanie online i SMS nie było ich ulubioną coroczną zabawką. Rozumiem jednak, że główny sponsor, czyli izraelska firma kosmetyczna, może grozić paluszkiem.

Polska i tak wygrała

Polska zajęła 14. miejsce, ale i tak wygrała. Ten rok pokazał, że Eurowizja może stać się kulturalnym świętem, które łączy naród. Tak jak Blanka czy Luna musiały mierzyć się z ogromnym hejtem, tak Justyna Steczkowska była niczym bohaterka narodowa. To jest sukces polskiej delegacji, TVP, jak i samej Steczkowskiej. Choć ma 52 lata i ponad 30 lat kariery za sobą, był to na pewno dla niej nowy początek. Stała się już na zawsze jedną z największych gwiazd w historii polskiej muzyki i już nikt nie podważy jej talentu, bo wszyscy zobaczyli jej możliwości.

Co dalej z Polską na Eurowizji?

Co Telewizja Polska powinna zmienić w przyszłym roku? Według mnie... nic! Formuła wyboru reprezentanta okazała się strzałem w dziesiątkę. Dalej potrzebujemy preselekcji, w których o wyniku będą decydować widzowie. Ten rok pokazuje, że kiedy to Polacy wybierają piosenkę, o wiele bardziej jej kibicują, a sama Eurowizja interesuje ich bardziej. Pytanie, czy za rok znowu pojawi się duża gwiazda. Patrząc na sukces Justyny Steczkowskiej, bez względu na wynik, myślę, że jest na to szansa. Pamiętajmy jednak, że zawsze najważniejsza jest piosenka, doświadczenie i umiejętności, a nie tylko nazwisko. Nie bójmy się też odważnych ruchów. Ostatnie lata pokazują, że na Eurowizji działa łamanie schematów i autentyczność. Kiedyś na pewno nas docenią. Portugalia na zwycięstwo czekała ponad 50 lat, więc mamy jeszcze czas.