Ciocia i Wujek Kamilka chcą odzyskać dzieci. chłopiec cierpiał na ich oczach. Mówią o miłości

i

Autor: Art Service/Super Express/Facebook Ciocia i Wujek Kamilka chcą odzyskać dzieci. chłopiec cierpiał na ich oczach. Mówią o miłości

Ważny temat

Ciocia i wujek Kamilka chcą odzyskać dzieci. Chłopiec cierpiał na ich oczach. Mówią o miłości

Przed Sądem Okręgowym w Częstochowie w ubiegły piątek (7 lipca) odbyła się rozprawa dotycząca odebrania praw rodzicielskich matce Kamilka z Częstochowy i jego ojczymowi. Zajęto się również sprawą Wojciecha J. który z Magdaleną B. (mamą Kamilka), miał dwójkę dzieci. - Kocham moje dzieci i chce żeby zostały ze mną mówił w rozmowie z Super Expressem Wojciech J., który wraz z żoną mieszkał z oprawcami Kamilka i biernie przyglądali się, jak ojczym katuje chłopca.

Walka o prawa do dzieci Magdaleny B. - matki zamordowanego Kamilka z Częstochowy

W dwupokojowym mieszkaniu przy ulicy Kosynierskiej w Częstochowie mieszkał Kamil wraz z piątką rodzeństwa, matką Magdaleną B. i 27-letnim Dawidem B. Wprowadzili się do mieszkania siostry kobiety, Anety J., która mieszkała tam z mężem Wojciechem J. i dziećmi. Aneta J. oraz Wojciech J. nie reagowali na maltretowanie Kamilka oraz Fabianka przez ojczyma, Dawida B. Kobieta przekonuje, że nic nie widziała, a jej mąż, że w tym czasie był w pracy. Choć Wojciech J. przyznał, że po powrocie z pracy widział "czerwoną buzię Kamilka". 

Wojciech J., który był dla Kamilka wujkiem, jest również ojcem dwójki jego przyrodniego rodzeństwa. Kiedy kobieta została aresztowana, dzieci zostały zabezpieczone. Dwójka najmłodszych, których ojcem był Dawid B., trafiła do rodzin zastępczych. Pozostałe dzieci, w tym te od Wojciecha J., przebywają w placówce opiekuńczo-wychowawczej. 

Wojciech J. i jego żona Aneta J. usłyszeli zarzuty nieudzielenia pomocy 8-letniemu Kamilkowi. Do tej pory twierdzą, że o niczym nie wiedzieli, ani nie wyrazili żadnej skruchy. Co więcej, chcą teraz walczyć o dzieci Wojciecha J., które miał z matką Kamilka przed sądem rodzinnym w Częstochowie. Pytany przez Super Express o to, czy gdyby miał okazję, to zareagowałby inaczej na krzywdę Kamilka, powiedział, że "wszystko w tej sprawie już powiedział", po czym dodał: 

Kocham swoje dzieci i będę o nie walczył. Nie zostałem pozbawiony praw rodzicielskich i chciałbym, żeby dzieci wróciły do domu i będę o to walczył.

W czasie posiedzenia 7 lipca sąd nie rozstrzygnął jednak tej kwestii. Tego dnia zdecydował tylko o odebraniu praw rodzicielskich Magdalenie B. (całej piątki) oraz Dawidowi B. (ojca dwójki najmłodszych dzieci). Sprawę Wojciecha J. sąd ma rozpatrywać na kolejnej rozprawie. Będzie ona dotyczyć nie tylko dwójki dzieci ze związku z Magdaleną B., ale również dziecka, które ma z Anetą J. bowiem sąd bada teraz, czy oboje są wydolni wychowawczo. Jak na razie nie został wyznaczony termin kolejnej rozprawy. 

Wiadomości ze Śląska

i

Autor: Archiwum Wiadomości ze Śląska Link: https://www.eska.pl/slaskie/