Artur Topól walczy o prawa nad dziećmi

i

Autor: POMAGAM.pl, Przemysław Gluma/SUPER EXPRESS

Częstochowa

Biologiczny ojciec skatowanego Kamilka walczy o opiekę nad jego bratem "Chcę by Fabianek był u mnie"

Artur Topól, ojciec tragicznie zmarłego 8-letniego Kamilka z Częstochowy złożył wniosek o wyłączną opiekę nad bratem Kamilka - 7-letnim Fabianem. 1 grudnia miała zostać podjęta decyzja sądu w sprawie opieki nad Fabianem i jego przyrodnim rodzeństwem, jednak tuż przed publikacją orzeczenia doszło do niespodziewanego zwrotu akcji.

Tragiczna śmierć Kamilka z Częstochowy

Mały Kamilek został oblany wrzątkiem, był rzucany na rozgrzany piec przez jego ojczyma Dawida B. (27 l.). Magdalena B. (35 l.), matka dziecka, obojętnie patrzyła, jak chłopiec cierpi. Jego gehennę przerwał dopiero biologiczny ojciec, Artur Topól. Kamil trafił do szpitala w Katowicach, ale choroba oparzeniowa była już u niego tak zaawansowana, że najlepsi specjaliści nie byli w stanie utrzymać jego kruchego życia.

Po tej tragedii pan Artur postanowił powalczyć o prawo do opieki nad braciszkiem Kamila, Fabianem. Sprawa toczyła się od lipca br. przed wydziałem rodzinnym częstochowskiego sądu rejonowego. Jednak zapowiadane orzeczenie na razie nie zapadło. Ojciec Fabiana może go widywać w weekendy. - W sobotę i w niedzielę mogę go zabrać z domu dziecka w godzinach od 10 do 17 - opowiada Artur Topól.

Przypomnijmy, że jest on pozbawiony praw rodzicielskich do Fabiana. I właśnie o przywrócenie mu tych praw walczy. Marzeniem jest, by Fabian mógł zamieszkać ze swym ojcem. - Tego najbardziej bym chciał, a jeśli to będzie niemożliwe, to chciałbym, żeby częściej mogliśmy razem być - mówi tata Fabianka.

Ojciec Kamilka walczy o przywrócenie praw rodzicielskich

Arturowi Topólowi pomagają w batalii sądowej prawnicy Aleksandra Smoleńska oraz Przemysław Koziński radca prawny ze Stowarzyszenia "Szczęśliwe Dziecko". Ta pierwsza złożyła niespodziewanie wniosek o wyłączenie sędzi prowadzącej proces. - Czuję się krzywdzony w sądzie i dlatego taki wniosek - ucina pytania pan Artur. A jego prawniczka dodaje: - To niezwykle trudny proces. Jest wiele okoliczności. Pan Artur czuł się troszkę atakowany, ale nie chcę więcej mówić, bo proces jest utajniony - zaznacza Aleksandra Smoleńska. - W naszej ocenie sędzia była stronnicza co do pana Artura - dodaje aplikantka radcowska.

Wniosek o wyłączenie sędzi zostanie przekazany do rozpatrzenia. Może zostać uznany za zasadny i wtedy trzeba by od nowa przeprowadzić proces. Niewykluczone, że zostanie przeniesiony nawet do innego miasta. Podobnie przecież stało się z procesem karnym, w którym sądzeni będą matka Kamila i jego ojczym. - To nie jest jednak tak, że wszystkie decyzje, które już zapadły w procesie będą w ogóle nieważne - zastrzega Przemysław Koziński.

Radca prawny podkreśla, że ojciec Fabiana dużo zrobił, by chłopiec trafił do niego. - Ma już stałą pracę w spółce miejskiej. Jest chwalony tam za solidność - przekonuje Koziński. - Jedynym minusem jest mieszkanie. Bardzo małe, w którym już jest sześć osób. Czynimy starania, by panu Arturowi przyznano większe komunalne lokum - dodaje prawnik.

Proces o przywrócenie praw rodzicielskich został odroczony na bliżej nieokreślony czas.

- Mogę czekać, byle tylko Fabian wrócił do mnie - zapewnia Artur Topól.