Sabalenka jednak zagra w turnieju WTA 1000 w Miami

i

Autor: Kamran Jebreili/Associated Press/East News

SPORT

Aryna Sabalenka zagra w turnieju WTA 1000 w Miami. Po śmierci swojego partnera nie będzie jednak brała udziału w spotkaniach z mediami

2024-03-20 9:53

Dramatyczne chwile w życiu prywatnym Aryny Sabalenki. Białorusinka straciła w ostatnich godzinach swojego partnera, Konstantin Kołcow zmarł w wieku 42 lat. Druga rakieta świata postanowiła jednak wystąpić w prestiżowym turnieju.

Aryna Sabalenka zagra w Miami. Po śmierci Kołcowa nie będzie jednak spotykała się z mediami

Portal Tennis Channel poinformował, że Aryna Sabalenka wystartuje w Miami w turnieju WTA 1000. Nie będzie jednak brała udziału w konferencjach prasowych, zabraknie jej też podczas dnia mediowego.

Białorusinka, która aktualnie jest wiceliderką światowego rankingu, wciąż widnieje w oficjalnej turniejowej drabince. Ani organizatorzy turnieju, ani nikt z otoczenia tenisistki, nie przekazali informacji, by Sabalenka miała się wycofać. Druga rakieta świata w pierwszej rundzie ma wolny los, na korcie powinna pojawić się w piątek.

Konstantin Kołcow nie żyje. Jak zginął partner Aryny Sabalenki

Tuż po północy z poniedziałku na wtorek w mediach społecznościowych pojawiły się pierwsze doniesienia o śmierci 42-letniego Białorusina Konstantina Kołcowa, partnera tenisistki Aryny Sabalenki. Kilka godzin później tragiczną informację potwierdziły białoruskie i rosyjskie media. Uczynił to też hokejowy klub Saławat Jułajew, w którym Kołcow był aktualnie trenerem. - Z głębokim smutkiem zawiadamiamy, że zmarł trener Konstantin Kołcow. Był osobą silną i pogodną, był lubiany i szanowany przez zawodników, kolegów i kibiców. Konstantin na zawsze wpisał się w historię naszego klubu, który razem z nim zdobył mistrzostwo Rosji i Puchar Gagarina, a także wykonał świetną robotę w sztabie trenerskim drużyny - napisano.

Portal Zhinz twierdzi, że mężczyzna zginął w wypadku samochodowym w Miami. To jednak informacja nadal nieoficjalna. W zagranicznych mediach pojawiły się też doniesienia, że przyczyną śmierci byłego sportowca było oderwanie skrzepu krwi. Tymczasem białoruski portal tribuna.com informuje, że Kołcow miał wyskoczyć z balkonu hotelu w Miami. W ten sposób miał zareagować na problemy w Saławacie Jułajew. Drużyna, w której aktualnie był asystentem pierwszego trenera, nieoczekiwanie szybko odpada z Pucharu Gagarina. Kołcow przed śmiercią miał podać się do dymisji. W trakcie ustalania były warunki spłaty zaległości ze strony klubu.

Śledztwem w sprawie samobójstwa 42-latka zajmuje się Wydział Zabójstw Biura Departamentu Policji Miami-Dade.

Iga Świątek została ambasadorką LEGO w Polsce. Zobaczcie zdjęcia!