Sprzątanie dla wielu osób jest przykrym obowiązkiem, którego najchętniej uniknęlibyśmy, gdyby tylko się dało. Zalegający brud, tłuste plamy i kamień potrafią skutecznie popsuć humor, zwłaszcza gdy standardowe środki zawodzą. Nic dziwnego, że tak dużym zainteresowaniem cieszą się produkty, które obiecują spektakularne efekty. W ostatnich miesiącach prawdziwym hitem stała się pasta czyszcząca The Pink Stuff. Jej popularność wybuchła głównie dzięki TikTokowi, gdzie użytkownicy pokazują, jak dosłownie w kilka chwil usuwają nią zabrudzenia, z którymi walczyli od lat.
Skuteczność, atrakcyjna cena i duże opakowanie sprawiają, że produkt zyskał miano must have w wielu domach. Sama długo podchodziłam do niego z dystansem, bo zazwyczaj takie cudowne środki okazują się mocno przereklamowane. Jednak gdy zobaczyłam go na półce w Action, postanowiłam dać mu szansę. I muszę przyznać, że rozumiem już, skąd te wszystkie zachwyty.
Zobacz też: Kupiłam perfumy w Action za 5,99 zł. Dziewczyny zachwycają się zapachem i pytają skąd je mam!
Pasta czyszcząca The Pink Stuff - Action
Pasta czyszcząca The Pink Stuff to produkt, który kupicie w Action za 11,89 zł. Już sama cena sprawia, że warto się nim zainteresować. W zamian dostajemy naprawdę duże opakowanie, które wystarcza na długi czas, nawet jeśli używa się go regularnie. Moje pierwsze wrażenie? Uroczy, różowy pojemnik, który wyróżnia się na tle typowych środków czystości. Jednak najważniejsze kryje się w środku, czyli gęsta, różowa pasta o przyjemnym, delikatnym zapachu. Producent zapewnia, że jest to produkt wegański i bezpieczny w użyciu, a jego formuła została opracowana tak, by radzić sobie z najtrudniejszymi zabrudzeniami.
Postanowiłam przetestować ją w różnych sytuacjach i muszę przyznać, że efekt naprawdę robi wrażenie. The Pink Stuff świetnie poradziła sobie z przypalonymi resztkami na kuchence i blachach, które wcześniej wymagały długiego szorowania. Wystarczyło nałożyć odrobinę pasty, przetrzeć gąbką i spłukać wodą, a zabrudzenia zniknęły w kilka chwil. Zaskoczyło mnie też to, jak dobrze radzi sobie z kamieniem na bateriach i zlewie. Powierzchnia zaczęła błyszczeć niemal od razu. Co ważne, produkt nie rysuje czyszczonych powierzchni, a przy tym jest naprawdę wydajny.
Zastosowałam ją też w łazience. Osad z mydła i zacieki z wody, które zwykle są uciążliwe, tym razem zniknęły bez większego wysiłku. Równie skuteczna okazała się w przypadku zabrudzeń na plastikowych meblach ogrodowych, które po zimie wyglądały mało zachęcająco. Po krótkim czyszczeniu różową pastą wyglądały niemal jak nowe. The Pink Stuff faktycznie sprawia, że sprzątanie staje się mniej męczące i bardziej satysfakcjonujące.

i