Nie jest tajemnicą, że Doda jest bardzo związana ze swoimi rodzicami. Piosenkarka, kiedy tylko może, zjeżdża do rodzinnego domu w Ciechanowie, by spędzić czas z najbliższymi, jej największymi fanami. Wielbiciele piosenkarki doskonale pamiętają z programu "Doda. Dream Show", że jeszcze do niedawna pokój, który zajmowała w dzieciństwie, zanim w wieku 14 lat wyjechała do Warszawy, traktowany był przez jej mamę, panią Wandę, jak muzeum. Na ścianach wisiały plakaty Dody z różnych etapów jej kariery. Teraz miejsce będzie pełniło inną funkcję.
Moja mama jest bardzo zapobiegawcza i bardzo zorganizowana. Postanowiła wyprzedzić to, co nieuchronne i to, co wszystkich nas pewnie czeka, czyli swoją i taty niewygodną starość. Mam na myśli jakąś niepełnosprawność czy coś. I mój pokój został zamieniony na tak zwany pokój spokojnej starości. To brzmi oczywiście brutalnie, ale ja uważam, że to jest świetne. Mogę jeszcze zawczasu pomóc rodzicom w remoncie, zorganizowaniu tego, a to też nie są łatwe i tanie rzeczy - opowiedziała Doda w rozmowie z "Super Expressem".
Doda zapowiedziała koniec kariery. Dlaczego koncertuje? Odpowiedziała
Doda przerabia stary pokój dla rodziców
Doda zapowiedziała, że w jej rodzinnym domu w Ciechanowie stanie specjalne, przypominające szpitalne łóżko, a łazienka zostanie dostosowana do osób poruszających się na wózku inwalidzkim. W taki sposób artystka zabezpieczy przyszłość rodziców.
Będzie tam łóżko dostosowane do osoby leżącej, żeby mogła sobie wstać, czy przetransportować się z pozycji leżącej pod prysznic - do łazienki, która będzie takim pokojem kąpielowym obok tego wielkiego pokoju sypialnianego. Wydaje mi się, że to jest naprawdę super pomysł - dodała.
Przypomnijmy, że pod koniec ubiegłego roku Doda opowiedziała w rozmowie z Eską o bulwersującym rachunku za energię o wysokości 24 tysięcy złotych.
Ostatnio moja mama dostała rachunek z energii za cztery miesiące. Ponieważ nie przysyłali jej faktury, nie miała zielonego pojęcia, co się dzieje. Nie miała szansy zdecydować, że chce się przełączyć na piec, więc cały czas używała tej energii i za cztery miesiące przyszło jej 24 koła. Tak, 24 tysiące złotych. Jaka 74-letnia osoba jest w stanie zapłacić 24 tysiące złotych za ogrzanie domu za niecałe pół roku? Oczywiście podała ich do sądu, ale nie wygrała z tak wielkim koncernem, nie miała szans - grzmiała podczas wywiadu Doda.