Zielona strzałka

i

Autor: ANDRZEJ LANGE / SE / EAST NEWS Zielona strzałka

bezpieczeństwo

Zielona strzałka do likwidacji? "Do tego przepisu stosują się wyłącznie kursanci nauki jazdy"

Zielona strzałka pozwala kierowcom skręcać w prawo w trakcie czerwonego światła. Niewielu jednak pamięta lub świadomie ignoruje fakt, że zielona strzałka i czerwone światło oznaczają to samo, co znak STOP - trzeba zatrzymać się przy sygnalizatorze, by przepuścić pieszych i samochody jadące z lewej strony. Zdaniem niektórych ekspertów zielona strzałka powinna zostać zlikwidowana.

Spis treści

  1. Zielona strzałka, czyli sygnał S-2. Co oznacza?
  2. Większość kierowców nie zatrzymuje się na zielonej strzałce
  3. Zielona strzałka do likwidacji?
  4. Zielona strzałka. Jaki mandat?

Zielona strzałka, czyli sygnał S-2. Co oznacza?

Nadawany przez sygnalizator S-2 sygnał czerwony wraz z sygnałem w kształcie zielonej strzałki oznacza, że dozwolone jest skręcanie w kierunku wskazanym strzałką w najbliższą jezdnię na skrzyżowaniu. W praktyce zielona strzałka zezwala na wjazd na skrzyżowanie i skręt w prawo w trakcie czerwonego światła. Pierwszy raz zieloną strzałkę wprowadzono w Polsce przepisami z 1983 roku, ostatnie regulacje miały miejsce w 2008 roku. Zielona strzałka to rozwiązanie znane także na zachodzie.

Dzięki zielonej strzałce kierowcy nie muszą czekać na zmianę świateł - nie tworzą się zatory, ruch odbywa się płynniej. Ale zielona strzałka, a właściwie traktowanie jej jak zielonego światła, to duże zagrożenie, przede wszystkim dla pieszych, którzy zazwyczaj w czasie zielonej strzałki dla pojazdów, mają zielone światło na przejściu. Wyjaśniamy i przypominamy: zieloną strzałkę należy traktować jak znak STOP - należy bezwzględnie zatrzymać się przy sygnalizatorze i upewnić się, że nie ma pieszych czy rowerzystów na ścieżce. To także moment, aby spojrzeć w lewą stronę i przepuścić wszystkie pojazdy. Dopiero wtedy można opuścić skrzyżowanie.

Większość kierowców nie zatrzymuje się na zielonej strzałce

"Obserwacje zachowania kierujących potwierdzają małą skłonność do zatrzymywania się przed sygnalizatorem S-2. Tylko 1,5–2,8 proc. kierujących korzysta z zielonej strzałki w sposób przepisowy" - wynika z badań przeprowadzonych w 2012 roku w ramach pracy dyplomowej przez W. Pieronkiewicz, przywołanych przez Radosława Bąka w "Transporcie miejskim i regionalnym". 

- Prawo, którego się nie respektuje, staje się antyprawem. Z moich obserwacji wynika, że 90 proc. kierowców nie zatrzymuje się przed strzałką warunkowego skrętu. Do tego przepisu stosują się wyłącznie kursanci nauki jazdy, zdający egzamin na prawo jazdy oraz policjanci w oznakowanych radiowozach - mówił w rozmowie z auto-swiat.pl Marek Konkolewski, były policjant, ekspert w zakresie ruchu drogowego.

Zielona strzałka do likwidacji?

Niektórzy eksperci uważają, że zielona strzałki powinny zostać zlikwidowane. "Jeśli od lat, 98 proc. (badania) kierowców nie zatrzymuje się na zielonej strzałce i powoduje ryzykowne sytuacje, to trzeba powiedzieć w końcu pas: zdejmujemy strzałki w Polsce" - stwierdził na Twitterze Łukasz Zboralski z portalu brd24.pl, który przywołał kolejną niebezpieczną sytuację, do której tym razem doszło w Trójmieście - kierowca nie zatrzymał się przy sygnalizatorze i omal nie wjechał w parę na przejściu.

Pomysł wywołał falę komentarzy. "Najlepiej to zlikwidować kierowców" - ironizują przeciwnicy likwidacji zielonej strzałki.

Zielona strzałka. Jaki mandat?

Za niezatrzymanie się przy sygnalizatorze z włączoną zieloną strzałką kierowcy grozi mandat w wysokości 100 złotych i 6 punktów karnych. Jeśli strzałka zgasła i kierowca wjechał na czerwonym świetle, może otrzymać mandat w wysokości 500 złotych i również 6 punktów.

Stracił prawo jazdy w 18 sekund. Za ten numer dostał 29 punktów karnych