kosmos, planety

i

Autor: pixabay.com

kosmos

W kosmosie niespokojnie. Są ślady kolizji. Na trop wpadł astronom amator

2023-10-14 10:00

Astronomowie i astronomki z Wielkiej Brytanii dostrzegli poświatę i pył po zderzeniu dwóch lodowych olbrzymów krążących wokół odległej gwiazdy podobnej do Słońca. Najpierw ślady anomalii w zachowaniu gwiazdy dostrzegł amator.

Naukowcy i naukowczynie z University of Bristol i osoby współpracujące z nimi z innych ośrodków opisali prawdopodobnie pierwszą w historii obserwację skutków zderzenia dwóch lodowych olbrzymów.

Planety krążyły wokół podobnej do Słońca gwiazdy znanej jako ASASSN-21qj. W wyniku zderzenia doszło do połączenia dwóch planet i silnej emisji promieniowania podczerwonego, a wyrzucona w przestrzeń chmura pyłu osłabiła światło gwiazdy.

– Tak naprawdę obserwacja ta była dla mnie całkowitym zaskoczeniem. Po tym, jak pokazaliśmy spektrum odbieranego światła widzialnego innym naukowcom, zaczęliśmy obserwować kolizję z pomocą całej sieci teleskopów – opowiada dr Matthew Kenworthy, współautor artykułu, który ukazał się w periodyku „Nature”.

Podczerwone promieniowanie wyemitowane po zderzeniu zostało np. zarejestrowane przez kosmiczny teleskop NASA NEOWISE, przeznaczony głównie do wyszukiwania asteroid i komet. Ale nie taki był początek odkrycia. Międzynarodową grupę badawczą do obserwacji nietypowego zjawiska powołano po tym, jak astronom-amator zauważył zaskakujące zachowanie emitowanego przez gwiazdę światła.

– W mediach społecznościowych pewien astronom wskazał, że gwiazda ta nagle pojaśniała w zakresie podczerwieni, na tysiąc dni przed pociemnieniem w zakresie widzialnym. Wiedziałem, że to coś nietypowego – dodaje dr Kenworthy.

Zespół doszedł do wniosku, że najbardziej prawdopodobnym zdarzeniem była kolizja dużych planet.

– Nasze obliczenia i komputerowe modele wskazują, że temperatura i rozmiar świecącego materiału, a także czas, przez który emisja się utrzymywała, odpowiada kolizji dwóch ogromnych lodowych egzoplanet – wyjaśnia współautor odkrycia, dr Simon Lock.

Grupa badawcza przewiduje, że w ciągu kolejnych trzech lat chmura pyłu zacznie się rozprzestrzeniać po orbicie wokół gwiazdy. Zachodzące na niej rozpraszanie światła gwiazdy będzie można – zdaniem astronomów i astronomek – dostrzec przez teleskopy naziemne i kosmiczne, w tym Teleskop Jamesa Weba. W dalszej przyszłości mogą rozpocząć się kolejne, wyjątkowo ciekawe zjawiska.

– Obserwowanie dalszego rozwoju wydarzeń będzie fascynujące. Ostatecznie wyrzucony przez kolizję materiał może zacząć kondensować i formować grupę księżyców krążących wokół nowo powstałej planety – mówi prof. Zoe Leinhardt, współautorka badania.