Kontrole targowisk. Nowe nazwy grzybów

i

Autor: zdj. ilustracyjne/pixabay.com

Lubelskie. Nowe nazwy grzybów. Sanepid ostrzega i kontroluje targowiska

2022-10-18 16:18

Zmiana dotyczy głównie grzybów, które nie są dopuszczone do sprzedaży. Muchomor sromotnikowy to teraz muchomor zielonawy. Smaczny podgrzybek brunatny stał się podgrzybem, koźlak grabowy jest koźlarkiem grabowym.

To zmiana, ale działa na zasadzie rekomendacji. Wprowadziła ją Komisja ds. Polskiego Nazewnictwa Grzybów Polskiego Towarzystwa Mykologicznego.

Spokojnie można używać obu nazw – komentuje Renata Bezłada, klasyfikatorka grzybów świeżych z lubelskiego sanepidu, dodając, że zmian jest niewiele, a od nazwy ważniejszy jest wygląd i świeżość leśnych skarbów.

Kontrole targowisk i bazarów

W całym województwie urzędnicy prowadzą kontrole. Aby móc sprzedawać grzyby trzeba się nie tylko na nich znać, ale i mieć atest. Wydaje go m.in. sanepid. Sprzedawca może też skończyć kurs grzyboznawczy. Specjalistę można wreszcie zatrudnić w określonym punkcie.

Często sprzedający i kupujący jednak nie wiedzą albo nie chcą wiedzieć, że taki dokument jest niezbędny – mówi Bezłada. Stąd apel: Trzeba o atest pytać.

Grzyby powinny być też podpisane w widocznym miejscu. Trzeba zwracać uwagę na ich świeżość. Nie mogą być poobijane, zgniłe, robaczywe, wilgotne i z pleśnią. Ważne jest również odpowiednie przechowywanie.

Najlepiej w wiklinowych pojemnikach czy skrzynkach. Dłużej zachowują świeżość – wyjaśnia ekspertka i zaznacza, że te z atestem mogą być sprzedawane tylko przez 48 godzin od wydania dokumentu.

Grzyby można sprawdzić w sanepidzie

Wielu Polaków jednak nie zna się na grzybach. – I zadaje pytania dotyczące nawet tych typowych odmian – mówi klasyfikatorka.

Ostatnio podczas warsztatów w Lublinie pytali o maślaka, borowika czy koźlarza – wymienia. Takie wątpliwości są jednak dobre, bo na pierwszy rzut oka można pomylić grzyby jadalne z trującymi.

Nie można ufać, że odróżnimy je po wyglądzie, smaku albo zapachu. Jednak większość trujących rzeczywiście ma jaskrawy, charakterystyczny kolor – potwierdza. Czasami jest to jednak trudne. – Bo np. gołąbek wymiotny jest mocno czerwony, ale gołąbek jadalny winny ma fioletowawy kolor, więc to bywa skomplikowane – twierdzi.

Pewne jest to, że większość grzybów trujących w polskich lasach to grzyby blaszkowe. – Mają charakterystyczne blaszki pod kapeluszem – opisuje Bezłada. Grzyby jadalne są rurkowe. – Z charakterystyczną gąbeczką. Wśród nich nie ma gatunków śmiertelnie trujących – zaznacza.

Bezpłatne porady grzyboznawcze udzielane są w stacji sanitarno-epidemiologicznej w Lublinie od poniedziałku do piątku od 7.30-15.00.

Czy jest zainteresowanie? W sezonie spore. – Mieszkańcy przychodzą z dorodnymi, wyrośniętymi i pięknymi grzybami – mówi grzyboznawczyni. – Na przykład w poniedziałek nie było żadnego trującego grzyba. Nie wydaliśmy też żadnego atestu, ale udzieliliśmy wielu porad. W lesie nie jest zbyt wilgotno. Grzyby są idealne do suszenia – radzi.