Policja

i

Autor: Pixabay Policja

Kolejne dziecko samo na balkonie. O krok od tragedii na puławskim osiedlu

2021-05-20 12:57

Dzięki interwencji przechodniów udało się zapobiec tragedii na jednym z puławskich osiedli. Przechodzą obok bloku kobieta zauważyła bawiące się na balkonie na drugim piętrze dzieci. Młodsze z nich niebezpiecznie przechylało się przez barierkę. Kobieta zachowała zimną krew – udało jej się zwrócić na siebie uwagę chłopca. W tym czasie sąsiadka z piętra wyżej zadzwoniła po policję. Gdzie byli rodzice?

Całe zdarzenie miało miejsce w środę, późnym wieczorem na jednym z osiedli w Puławach. Przechodząca obok bloku kobieta zauważyła dwójkę chłopców bawiących się na balkonie na drugim piętrze. Młodszy z nich, czterolatek, próbował wejść na barierkę, aby wychylić się jeszcze bardziej. Kobieta zdała sobie sprawę, że może nie zdążyć zaalarmować opiekunów dziecka, dlatego postanowiła najpierw porozmawiać z chłopcem. Przekonała go, aby odsunął się od barierki i wszedł do mieszkania.

Podczas rozmowy z młodszym dzieckiem do kobiety dotarło, że w domu oprócz niego, starszego (siedmioletniego) brata i psa nie ma nikogo. W czasie jak rozmawiała z chłopcem, na balkon znajdujący się piętro wyżej wyszła sąsiadka – gdy tylko usłyszała co się dzieje, postanowiła pójść do mieszkania chłopców. Przywołała ich pod drzwi, a sama zadzwoniła po policję.

Okazało się, że faktycznie, chłopcy byli sami w domu. Jak przekazał starszy z nich, tata włączył im bajki, a sam wyszedł na kilka minut do sklepu. W trakcie interwencji policji wrócił ojciec dzieci. Okazało się, że jest pod wpływem alkoholu. Po jakimś czasie na miejsce dotarła też matka chłopców. Jak tłumaczyła, wyszła z domu załatwić jakąś sprawę, a dzieci zostawiła pod opieką ojca. Nie miała świadomości, że jest nietrzeźwy.

O sprawie zostanie powiadomiony Sąd Rodzinny.

Raport z Anteny 20.05