Węgiel z Kolumbii, Australii czy z RPA trafia najpierw do portów najczęściej w Roterdamie, Hamburgu lub Antwerpii. Stamtąd mniejszymi statkami do Polski. Z polskich portów węgiel powinno rozwozić PKP Cargo. W tym momencie pojawia się pierwszy problem - mówi poseł Lewicy z Leszna, Wiesław Szczepański.
PKP Cargo prawie połowę swoich węglarek zezłomowało.
Teraz PKP ze złomowisk węglarki odbiera, spawa i wysyła w trasę. Żeby rozwieść zakontraktowane kilka milionów ton zamorskiego węgla potrzebnych jest 6 tysięcy kursów pociągów z 40 węglarkami. To ogromne wyzwanie logistyczne. Według posła Szczepańskiego przełoży się to na opóźnieniu dostaw.
Węgiel dotrze do nas, ale najprawdopodobniej w kwietniu przyszłego roku. Będzie to węgiel na zimę 2024.
Nam pozostaje trzymać kciuki, by nadchodząca zima była łagodna. Im będzie zimą cieplej tym mniej węgla by się ogrzać zużyjemy.