Kto by pomyślał, że tak doświadczona artystka jak Beyonce, która ma za sobą lata świetlne występów, wciąż może mieć przed nimi tremę. A jednak. Piosenkarka przyznała ostatnio, że stres jaki przeżywa przed koncertami, jest nawet większy, niż ten z początków jej kariery. Kiedy mam wystąpić publicznie, jestem przerażona. To taki mój mały sekret, bo oczywiście jako piosenkarka muszę zachowywać się profesjonalnie i trzymać swoje lęki i emocje na wodzy. Kiedy zaczynam śpiewać jest nieco łatwiej, skupiam się na słowach, muzyce, emocjach, układzie choreograficznym i jakoś daję radę. Jednak kiedy stawiam na scenie pierwszy krok, to motyle w moim brzuchu zaczynają wariować - powiedziała artystka. OK., może i Beyonce zaliczyła na scenie kilka spektakularnych gleb, ma kompleks dużych ud i czasami niedogolone pachy. Ale radzi sobie dziewczyna. Tak więc Beyonce – relax, take it eaaaasyyy… ;)
(lol)