Diego Borella, 47-letni asystent reżysera hitowego serialu Netflixa, zmarł w czwartek wieczorem podczas kręcenia finałowej sceny w historycznym Hotelu Danieli w Wenecji. Według lokalnych mediów, zasłabł około godziny 19:00, a ratownicy i lekarze próbowali przywrócić go do życia – niestety bez skutku. O godzinie 19:30 stwierdzono zgon, podała w oświadczeniu wenecka służba zdrowia.
Polecany artykuł:
Produkcja pożegnała przyjaciela
Zdjęcia do piątego sezonu uwielbianego przez widzów serialu rozpoczęły się 15 sierpnia w Wenecji. Miały zakończyć się 25 sierpnia, jednak z powodu śmierci Diego Borelli, wstrzymano prace.
Jesteśmy głęboko zasmuceni, że musimy potwierdzić nagłą śmierć członka rodziny produkcyjnej "Emily w Paryżu".
- oświadczyło Paramount Television Studios.