Stanisław Soyka od lat 80. urzekał publiczność, łącząc jazz, pop, a nawet muzykę klasyczną. Był ikoną, która nie szła na kompromisy. Jego życie było tak samo barwne jak twórczość – pełne wzlotów, ale też trudnych momentów. Soyka wielokrotnie podkreślał, że muzyka jest dla niego formą modlitwy i dialogu z Bogiem. To właśnie w niej odnajdywał spokój i ukojenie. Teraz jego zamilkł na zawsze, pozostawiając po sobie ogromną pustkę i smutek.
Polecany artykuł:
Tragedia w hotelowym pokoju
Stanisław Soyka przebywał w hotelu, oczekując na moment, w którym będzie mógł wejść na scenę Opery Leśnej w Sopocie. To się jednak nie wydarzyło. Między godziną 20:00 a 21:00 Stanisław Soyka został znaleziony martwy w swoim pokoju. Jak poinformował Michał Łukasiewicz z Prokuratury Rejonowej w Sopocie, podjęto decyzję o przeprowadzeniu sekcji zwłok, która ma rzucić światło na przyczynę śmierci. Planowana na poniedziałek, stała się kluczowym elementem śledztwa.
Biegły będzie musiał przeanalizować wszystkie ustalenia dokonane w Zakładzie Medycyny Sądowej. Jednak do momentu uzyskania wyników badań nie będziemy spekulować na temat przyczyn śmierci.
- podkreślił Łukasiewicz.
Prokuratura uspokaja i ujawnia szczegóły
Tajemnica śmierci wielkiego artysty budzi ogromne emocje. W mediach natychmiast pojawiły się spekulacje, a fani z niepokojem oczekiwali na każde słowo prokuratury. Szef sopockiej prokuratury, w rozmowie z PAP w sobotę, 23 sierpnia, przekazał jednak uspokajające informacje. W trakcie czynności śledczych nie stwierdzono udziału osób trzecich.
W trakcie czynności nie stwierdzono udziału osób trzecich.
- powiedział.
Dodał również, że postępowanie jest "rutynowe", a nagły zgon artysty jest badany zgodnie z typowymi procedurami. Zastępca rzecznika Prokuratury Okręgowej w Gdańsku, Marek Kopczyński, zaznaczył, że kwalifikacja ta jest standardowa w przypadku nagłej śmierci i nie wskazuje na działanie innej osoby. To niezwykle ważna informacja, która ucięła falę plotek i domysłów. Sprawa jest w toku, a opinia publiczna z niecierpliwością czeka na kolejne, oficjalne komunikaty.