Tede przyznaje, że na początku kariery uderzyła mu do głowy woda sodowa. - Jechałem do Katowic na koncert, po drodze podjeżdżałem do supermarketu, kupowałem na dziale monopolowym dwa belvedere'y, chopina, passoę, jakieś wyszukane alkohole. Żeby mieć "na bogato". (...)Po pierwsze, ja tego nie wypijałem, po drugie, nikt tego gestu nie doceniał - mówi raper w wywiadzie dla Gazety Wyborczej. Raper przyznaje też, że w pewnym momencie zaczął obracać się w nieodpowiednim towarzystwie. - Poznało się paru królów miast. Widziałem, jak się bawią panowie z szerszymi szyjami. Szeroko idą. Jak tam jesteś, to najpierw jest fajnie, a potem zaczynasz mieć obawy, czy komuś coś się nie stanie. (...) Kiedyś byłem na imprezie (...). Na miejscu dużo dziewcząt, dziwnych panów. Jedna z naszych znajomych się zdziwiła: "Taki piękny dom, ale dlaczego ktoś ma rurę na środku dużego pokoju?". To jej wyjaśniłem, że to burdel. No tak, nie ma to jak zabrać koleżankę do burdelu. My byśmy się nie chwalili...
(bdb)
Tede imprezował z mafią?
2010-07-27
11:55
"Widziałem, jak się bawią panowie z szerszymi szyjami."