Taylor Swift zrobiła być może swoim fanom największą niespodziankę w życiu, wydając kilka miesięcy po premierze krążka Folklore jego kontynuację Evermore. Pierwszy raz w całej swojej karierze Tay zdecydowała się, by nagrać dwie płyty w tym samym stylu - wcześniej z każdym muzycznym tematem wokalistka żegnała się po jednym albumie.
Klimat Folklore ujął ją jednak bardziej niż cokolwiek wcześniej! Fani więc z przyjemnością słuchają teraz obydwóch płyt, a niektórzy z nich są przekonani, że to kwestia czasu, aż Taylor Swift zaprezentuje im kolejny, podobny krążek. Skąd te teorie?
Czym jest Woodvale?
Jak już donosiliśmy na Hotplota.pl, wśród fanów Taylor Swift panuje przekonanie, że gwiazda nagrała jeszcze jedną kontynuację płyty Folklore, która miałaby nosić nazwę Woodvale. Wszystko dlatego, że na jednej z grafik z krążka pojawiło się właśnie to słowo. Zdaniem internautów to tajny znak!
Jestem taka zmęczona. Jestem taka wyczerpana. Jestem zmęczona. Nic mi nie zostało.
W ostatnim wywiadzie Taylor Swift ostudziła jednak zapędy fanów - nagranie trzech płyt w takim czasie byłoby chyba niemożliwe! Słowo Woodvale na zdjęciu to... czysty przypadek!
Zasadniczo, kiedy robiłam Folklore, album, który ukazał się w lipcu, bałam się ujawnić tytuł albumu nawet moim najbliższym kolegom z zespołu i managementowi. Nie podałam nikomu tytułu albumu, aż do chwili, gdy się ukazał. Wymyśliłam fałszywą nazwę, która miała tyle samo liter co Folklore. Losową nazwę. Wybrałam Woodvale. Chciałam zobaczyć, jak to będzie wyglądać na okładkach albumów, a potem zdecydowałam, że tak naprawdę nie chcę mieć tytułu na okładkach albumów. I zapomnieliśmy zdjąć fałszywą nazwę z jednej z nich.
- powiedziała Jimmy'emu Kimmelowi.
Podobnie Taylor Swift postąpiła z Evermore, jednak tym razem nie zapomniała usunąć słowa.
Evermore też miało kryptonim. To November. Pamiętaliśmy, żeby tym razem zdjąć to z makiet okładek albumów, zanim je wydaliśmy. Nauczyliśmy się na błędach.
- dodała.
Gdy Jimmy zasugerował, że może jednak ma jeszcze jedną płytę, wokalistka odparła wprost:
Naprawdę nie dziwimy się, że Tay nie ma już sił ;)
A Wam która płyta spodobała się bardziej?