Uśmiercanie gwiazd to już w Internecie tradycja. Przez zmasowane “lajkowanie” na Facebooku umierali już Justin Bieber, Demi Lovato, Miley Cyrus, Rihanna i wielu innych artystów.
Teraz umarł także Ricky Martin…
“Ricky Martin nie żyje! Piosenkarz zginął w Nowy Rok w tragicznym wypadku!” - to informacja, która na początku 2015 roku pojawiła się w sieci. Film na youtube pokazujący groźnie wyglądający wypadek samochodowy, w którym rzekomo brał udział Ricky Martin, w zaledwie 20 godzin obejrzano ponad 175 tys. razy! Plotka o śmierci Rocky’ego Martina szybko stała się internetowym wirusem.
Lajkowany i udostępniany przez tysiące internautów film z nieprawdziwą informacją o śmierci artysty dotarł w końcu także do głównego zainteresowanego. Ale to, w jaki sposób Ricky Martin zareagował na plotki o własnej śmierci zasługuje na jeszcze większego lajka!
“Hello from #heaven.” - napisał Ricky Martin na twitterze, dzień po ukazaniu się w sieci filmu z jego rzekomą śmiercią. Do kompletu artysta dorzucił na Instagramie kilka fotek z “nieba”, czyli… z wakacji!