Rezydencje gwiazd są niemal jak twierdze. Wysokie ogrodzenia, sztab ochrony, zabezpieczenia, alarmy. Czasem jednak i to nie wystarcza. Przekonali się o tym Beyonce i jej mąż Jay-Z. Gwiazdorska para przeżyła chwile grozy, gdy otrzymali wiadomość o pojawieniu się ognia w jednej z ich posiadłości.
Pożar miał pojawić się w środowy wieczór 21 lipca. Posiadłość, o której mowa znajduje się w Nowym Orleanie, a jej właścicielem jest piosenkarka oraz raper. Jak podają zagraniczne serwisy, na miejscu pojawiło się 22 strażaków, którzy zaalarmowani natychmiast udali się na miejsce zdarzenia.
Na szczęście nikt nie odniósł obrażeń. Strażacy pojawili się w porę i nie dopuścili do rozpowszechnienia się pożaru.
Gdyby dotarli tam później, mogłoby być znacznie gorzej. To historyczny dom.
– mówiła osoba będąca na miejscu.
Beyonce i Jay-Z są w niebezpieczeństwie? Strażacy nie wykluczają podpalenia!
Niestety jest jeszcze jedna zła wiadomość. Funkcjonariusze podejrzewają podpalenie! Podobno w czasie, gdy wybuchł pożar, w okolicy miała kręcić się podejrzana osoba. Póki co nie wiadomo więc, czy pożar miał być bardzo głupim żartem ze strony sprawcy, czy może Beyonce i Jayowi-Z grozi niebezpieczeństwo…
Dom należący do pary znajduje się w Nowym Orleanie, został zbudowany w 1927 roku i posiada olbrzymią wartość historyczną. Rezydencja warta jest 2,4 miliony dolarów.
