Nadmiera praca z uczniem może zniszczyć zdrowie. Tak uważa nauczyciel języka angielskiego z jednej z kaliskich szkół. Za nadgodziny, które doprowadzić go miały do choroby nerwowej i nadciśnienia, domaga się 100 tysięcy złotych odszodowania i 3 tys. złotych comiesięcznej renty. Przed kaliskim Sądem Okręgowym odbyła się kolejna rozprawa. nadciśnienie, depresja czy kłopoty z sercem- to wszystko - to zdaniem Krzysztofa Trachimowicza efekt nadgodzin w jednej z kaliskich szkół. 18 godzin etatowych i 12 ponadwymiarowych tygodniowo doprowadziło anglistę do poważnych kłopotów ze zdrowiem. Stąd precedensowy proces. Nauczyciel żąda 100 tysięcy złotych odszkodowania i 3 tysiące złotych comiesiecznej renty. Uważa, że do nadludzkiej pracy został zmuszony. Szkoła odpiera zarzuty- mówi Józef Dytfeld, dyrektor szkoły. Zgodnie z karta nauczyciela - liczba godzin nadliczbowych nie moze przekroczyć 9 w tygodniu. W tym przypadku było ich dwanaście. To sporo, ale nauczyciele - jak sami przyznają- godziny nadliczbowe biorą- bo to dodatkowe pieniądze. Do ewentualnego złamania prawa doszło w roku szkolnym 2002/2003. Problem w tym, że wtedy naczyciel uwag nie zgłaszaał. Dopiero po trzech latach wytoczył szkole proces -mówi Małgorzata Kasprzycka, kurator oświaty w Kaliszu. Proces w tej sprawie toczy się przed kaliskim sądem od kilku tygodniu. Dzisiaj odroczono go na kolejne. Poszkodowany poprosił o pełnomocnika.
Odszkodowanie za nadgodziny w szkole?
2006-11-21
11:18
Nadmiera praca z uczniem może zniszczyć zdrowie. Tak uważa nauczyciel języka angielskiego z jednej z kaliskich szkół. Za nadgodziny, które doprowadzić go miały do choroby nerwowej i nadciśnienia, domaga się 100 tysięcy złotych odszodowania i 3 tys. złotych comiesięcznej renty.