Rozstanie Miley Cyrus i Liama Hemswortha było niemałym zaskoczeniem dla fanów pary. Informacja na ten temat zbiegła się z wypłynięciem na światło dzienne zdjęć Miley całującej się we Włoszech z byłą dziewczyną Brody'ego Jennera, Kaitlynn Carter. Choć Cyrus znalazła już sobie nowy obiekt zainteresowania, a w związku z LIamem ponoć nie układało jej się od dawna, piosenkarka podobno nie chciała na razie rozwodzić się z mężem. Miała chyba nadzieję, że może jeszcze wszystko się między nimi ułoży i - jak sama mówiła - lubiła być żoną. On jednak - co zrozumiałe - nie lubił być mężem kobiety, która jest już w relacji z kimś innym. W ubiegłym tygodniu złożył więc pozew o rozwód.
Wiele wskazuje na to, że rozwiązanie tego małżeństwa nie będzie specjalnie kłopotliwe dla kalifornijskiego sądu. Para miała bowiem podpisaną intercyzę, w związku z którą własność poszczególnych rzeczy i ogólny podział majątku między nimi jest jasno określony. Sprawą nierozwiązaną na papierze są jednak zwierzęta, których para dorobiła się bardzo dużo.
Miley czy Liam - kto bierze zwierzaki?
Choć Miley Cyrus i Liam Hemsworth nie dorobili się wspólnych dzieci, w Kalifornii wszedł niedawno w życie przepis, zgodnie z którym podczas rozwodu pary mogą procesować się o opiekę nad zwierzętami, tak, jak to się dzieje w przypadku wspólnego potomstwa. Sąd ocenia wówczas, kto zapewnia pupilom lepszą opiekę i ma dla nich lepsze warunki w domu.
Polecany artykuł:
Miley Cyrus i Liam Hemsworth mieli we wspólnym domu siedem psów, dwa duże konie, dwa kucyki, trzy koty i świnię. Jak piosenkarka podkreślała kilka miesięcy temu w wywiadzie, to Liam uratował cały ten zwierzyniec od śmierci, kiedy ich dom w Malibu spłonął w ubiegłym roku w wielkim pożarze. Czy to jemu więc należy się opieka nad pupilami?
Na szczęście dla Miley Liam podobno jednak nie zamierza walczyć o przejęcie futrzaków. W tym związku nie ma wątpliwości, kto jest większym zwierzolubem. Wszystkie zwierzaki zostały przygarnięte z inicjatywy Cyrus i to ona oddaje im całe serce. Jak podaje amerykański serwis TMZ, Hemsworth podobno bez problemu zgodził się, by jego prawie była żona przejęła wszystkie zwierzęta.
Pozostaje tylko pytanie, czy Kaitlynn Carter też lubi pieski, kotki, koniki i świnki... ;)