Michał Piróg adoptował chłopca z Malezji? "Możecie mówić mi tato"

Wiele wskazuje na to, że Michał Piróg przeżywa właśnie wspaniały czas. Tancerz i prezenter zasugerował na Instagramie, że adoptował dziecko. Gwiazdor opowiedział niezwykłą historię chłopca, który prawdopodobnie został jego synem.

Na Instagramie Michała Piróga zaroiło się od gratulacji, gdy tancerz ogłosił, że "możecie mówić mi tato". Czy Michał Piróg adoptował dziecko? Jego kolejny wpis właściwie nie pozostawia wątpliwości!

Michał Piróg adoptował dziecko?

Możecie mi mówić tato... właśnie otrzymałem dokumenty. Wdech , wydech - wiem , znam zdanie niektórych osób na ten temat. Widzicie są faktycznie osoby które sadzą, że inni ludzie kierują się własnym interesem w podejmowaniu przeróżnych decyzji życiowych. Zapewne są i tacy ale są i ci którzy myślą w wielu kwestiach nie umysłem, wygodą czy ewentualnym profitem. Są ludzie którzy kierują się czystą empatią, chęcią pomocy, Dania innym lepszego startu, zwykłą może troską... sam nie wiem staram się nie myśleć za dużo tylko działać w czystym odruchu serca.

- czytamy na Instagramie prezentera.

W swoim następnym poście Michał Piróg opowiedział o chłopcu z Malezji, który zdobył jego serce. Chłopiec przez wiele miesięcy walczył w szpitalu o życie po tym, jak znaleziono go przed jego domem w okolicach rzeki Kinabatangan.

Ta rzeka nazywa się Kinabatangan. To w jej pobliżu ponad 6 miesięcy temu małego znalazł pewien farmer. Rodzice zginęli a mały leżał głodny tuż przed wejściem do swojego domu. Wychłodzony, odwodniony, przerażony, z dużą niedowagą i z bardzo ciężkimi objawami malarii został przewieziony do ośrodka. Przez sześć przeszło miesięcy walczono o jego zdrowie. Tam też wpadliśmy na siebie.

- opisał tancerz.

Internauci już teraz gorąco trzymają kciuki za rodzinę Michała Piróga i nie kryją wzruszenia. 39-letni prezenter nie zdradził jeszcze, czy zdecydował się na rzeczywistą adopcję chłopca, którego czeka przeprowadzka do Warszawy, czy też będzie wspierał go na odległość, jak robi chociażby Martyna Wojciechowska w przypadku Kabuli z Tanzanii i kilkoro innych dzieci.