Gdy Meghan Markle i książę Harry odeszli z monarchii, a następnie przeprowadzili się z Kanady do Stanów Zjednoczonych, zamieszkali w Los Angeles wartej 18 milionów dolarów willi aktora Tylera Perry'ego. Media i fani przez cały ten czas zastanawiali się, na jakich warunkach książęta przebywają w jednej z posiadłości gwiazdora Hollywood - czy płacą za wynajem, czy też korzystają z jego gościnności za darmo?
Teraz mamy prawo podejrzewać, że Meghan Markle i książę Harry cieszyli się mieszkaniem w willi za darmo. Okazuje się bowiem, że Tyler Perry jest wyjątkowo hojny - utrzymuje on chociażby niesławnego już byłego pastora Carla Lentza!
Dobrze jest mieć Tylera Perry'ego za przyjaciela, prawda?
Tyler Perry ukochany przez gwiazdy
Serwis The Sun donosi, że Tyler Perry wydał już 100 tysięcy dolarów, aby Carl Lentz i jego żona mogli mieszkać w luksusowej willi w Los Angeles. Aktor pokrył podobno 5-miesięczny czynsz za nieruchomość z pięcioma sypialniami na Manhattan Beach.
Tyler Perry pochylił się nad losem Carla Lentza po tym, jak pastor został usunięty z uwielbianego przez wiele gwiazd kościoła Hillsong. Lentzowi odebrano jego przywileje, gdy wyszło na jaw, że zdradzał żonę. Po kilkutygodniowym kryzysie mężczyzna próbuje obecnie odbudować swoje małżeństwo, a przebywanie w luksusowej willi z pewnością pomoże mu w odnalezieniu z żoną wspólnego języka.
The Sun pisze, że Tyler Perry zaoferował Lentzowi nie tylko pieniądze, ale i przyjacielskie wsparcie. Pastor mógł liczyć już wcześniej na Justina Biebera - na Hotplota.pl. publikowaliśmy zdjęcia obu panów z męskiego wieczoru w jednym z pubów. Justin Bieber to od lat wierny wyznawca kościoła Hillsong, jednak nie wiadomo, czy Tyler Perry również służy ex-pastorowi wsparciem z powodu swojej religijności.