Brytyjska rodzina królewska wciąż szuka wyjścia z kłopotliwej sytuacji, w jakiej postawili ją Meghan Markle i książę Harry, wydając bez ostrzeżenia oświadczenie o rezygnacji ze swoich funkcji w rodzinie królewskiej. Królowa Elżbieta II, by zachować twarz, oświadczyła krótko, że sprawa jest "skomplikowana" i wymaga dyskusji. Najwyraźniej nie uważa tak jednak Meghan Markle.
Meghan Markle ma powody, by nie pałać sympatią do Anglii. Żona księcia Harry'ego od początku ich małżeństwa musiała zmagać się z krytycznymi komentarzami pod jej adresem i ostrymi artykułami, w których tabloidy wytykały jej każde potknięcie. Była amerykańska aktorka nie odnalazła się też w sztywnej, królewskiej etykiecie, do której stosowania została zmuszona po ślubie z księciem. Fanów Meghan Markle nie dziwi więc, że zaraz po wydaniu oświadczenia wsiadła ona w powrotny samolot do Kanady i zaczęła urządzać się w swoim "nowym życiu".
>> Meghan Markle już działa na własne konto! Odwiedziła centrum kobiet w Vancouver
Meghan Markle poniżyła królową?
Nawet zwolennicy Meghan Markle uważają jednak, że para nie postąpiła właściwie, nie wtajemniczając w swoje rewolucyjne plany 93-letniej królowej Elżbiety II. Szacunek dla królowej to jedna z ważniejszych wartości dla każdego Brytyjczyka, a i najważniejsze głowy z zagranicy zawsze podkreślają swój respekt dla monarchini. Meghan Markle tymczasem wyraźnie nie przejmuje się już tym, co pomyśli o niej babcia księcia Harry'ego. Gdy Meghan wróciła do Kanady, a królowa zorganizowała spotkanie w sprawie jej małżeństwa, uznano, że żona księcia Harry'ego również weźmie udział w dyskusji - za pomocą telekonferencji. Ostatecznie jednak Meghan zignorowała prośbę monarchini i nie połączyła się z rodziną królewską.
Ostatecznie Sussexowie uznali, że nie ma takiej potrzeby, by księżna dołączyła.
- przyznał rzecznik rodziny królewskiej.
Rzeczywiście Meghan Markle nie ma o czym rozmawiać z królową?