Mateusz Jacak nie żyje. 14-letniego piłkarza Znicza Pruszków wspierał Robert Lewandowski

Kolejne smutne wieści ze świata polskiego sportu. Nie żyje Mateusz Jacak, 14-letni piłkarz Znicza Pruszków. Chłopak zmarł w szpitalu, dokąd trafił w wyniku udaru mózgu, jakiego doznał na początku września.

W walce o powrót Mateusza do zdrowia pomagał m.in. były zawodnik Znicza Pruszków i najlepszy polski piłkarz, Robert Lewandowski. Mateusz Jacak, podobnie jak "Lewy", grał na pozycji napastnika.

O śmierci Mateusza Jacaka poinformowała na Facebooku mama młodego piłkarza.

Kochane Anioły Mateusza.

Mati, który przez ponad tydzień rozgrywał swój najważniejszy mecz w życiu, pomimo swojej determinacji i chęci zwycięstwa, niestety przegrał go. Przeciwnik od początku grał nieczysto i podstępnie. Zaatakował znienacka nie dając Matiemu szansy na przygotowanie się.

Dzisiaj o godz. 20.35 Matuś odszedł do boskiej drużyny piłkarskiej. Sam wybrał ten momenty. Nikt za Niego nie decydował. Odszedł otoczony bliskimi.

Dziękujemy Wam wszystkim za modlitwy, ciepłe słowa i zaangażowanie w szukanie kliniki.

Rodzice z rodzeństwem

Mateusza Jacaka uczcił także jego klub, Znicz Pruszków.

Czy jest to sprawiedliwe? Wszyscy powiemy że nie!!!
Przecież on miał nam wygrać nie jeden mecz, strzelać tyle bramek by nie mieściły się w worku, zostać drugim RL9, który go tak wspierał.
Żyć i cieszyć się życiem.
Ale chyba Bóg miał wobec niego inny plan!
W którym nasz kolega, przyjaciel, bohater heroicznej walki o życie odegra kluczową i ważniejszą rolę!
"Jaca" odszedł do najlepszej drużyny na świecie, tam teraz będzie strzelał gole, biegał, skakał w dal, robił to co najbardziej lubi i kocha.
My już go nie zobaczymy, ale jego duch pozostanie w nas, w naszej drużynie i niech trwa na wieki.
Mateusz Jacak (Instagram): "Naszym życiem rządzą okoliczności one czynią nas silnymi z powodu przeszkód które trzeba pokonać. One budują motywację uświadamiając czego nam brakuje żeby naprawdę poczuć się sobą. Potrafią też ciężko doświadczyć, zachwiać wiarę są rzeczy na które nie mamy wpływu są sprawy absolutnie poza naszą kontrolą..."

- czytamy w poście zamieszczonym przez władze Znicza Pruszków na Facebooku.