Maryla Rodowicz walczyła w sądzie, by ten uznał winę za rozwód jej męża. Wnioskowała również o alimenty - 28 tysięcy miesięcznie. Finalnie jednak sąd odrzucił oba wnioski gwiazdy.
Maryla nie kryła rozgoryczenia.
Brak alimentów oznacza, że będę musiała pracować do końca życia. Nie zgadzam się z wyrokiem sądu. Mąż mnie zdradzał z kochanką, jeszcze mieszkając ze mną. A dla sądu to nie ma znaczenia. Cóż mogę powiedzieć, jestem rozczarowana. Chyba sąd nie lubi kobiet
powiedziała artystka w rozmowie z dziennikarzami Faktu.
Polecany artykuł:
Były mąż Maryli Rodowicz, Jerzy Dużyński twierdzi natomiast, że jego była żona wymyśliła sobie chociażby zdradę, którą mu zarzucała.
Te wszystkie wymysły odnośnie kochanki, skrzywdzenia i oszustwa, które żona mi zarzucała, zostały oddalone, ponieważ nie miały żadnego potwierdzenia w faktach. To były tylko konfabulacje mojej żony. Powiedzmy sobie wprost, żeby przechylić szalę na swoją korzyść i w jakiś sposób manipulować
powiedział w rozmowie z Faktem.
Maryla zapowiedziała, że od wyroku będzie chciała się odwołać.