Makabryczne wyznanie Margot Robbie. Sfingowała własną śmierć

Margot Robbie jest młodą aktorką, która może pochwalić się wieloma sukcesami w świecie kina. Popisowo zagrała w "Wilku z Wall Street" (2013) w boku Leonarda DiCaprio. Wcieliła się w kultową postać Harley Quinn w filmie "Legion samobójców" (2016), a teraz zagrała tytułową postać w filmie "Barbie", zbierając genialne recenzje.

Margot na każdym kroku pokazuje, że jest niezwykle ambitna, rezolutna i zorientowana na jeszcze większy sukces w branży filmowej. Chętnie bierze udział w kolejnych produkcjach a niedługo zobaczymy ją w filmach: "Ruin", który ukaże się jeszcze w tym roku. Oraz kolejnej odsłonie o Harley Quinn, "Gotham City Sirens", gdzie jej postać połączy siły z Kobietą-Kotem oraz Trującym Bluszczem.

ZOBACZ RÓWNIEŻ: "Barbie", czyli co jest nie tak z naszym światem? (RECENZJA)

Margot Robbie wzięła nóż i polała się ketchupem

Margot Robbie w związku z promocją filmu o kultowe lalce Barbie, udzieliła wielu interesujących wywiadów. W jednym z nich, wróciła wspomnieniami do czas dziecięcych i opowiedziała dziennikarzowi BBC o makabrycznym incydencie.

Jako mała dziewczynka była niezwykle nieznośna i nie raz dawała popalić swoim rodzicom, a także jednej z opiekunek, która w szalonym pędzie uciekała, gdzie pieprz rośnie, gdy niesforna Margot zrobiła jej straszliwy żart.

Bardzo chciałam, żeby wróciła do nas Talia, 16-letnia dziewczyna, którą uwielbiałam. Gdy zaczęła u nas pracować dużo starsza pani, byłam bardzo niezadowolona. Pewnego wieczoru kazała mi się wykąpać, czego ja nie chciałam zrobić. Była bardzo marudna, więc pomyślałam: "Jeszcze ci pokażę" - zaczęła opowieść.

Wszystko działo się pod nieobecność rodziców. Margot chciała nastraszyć nianię i urządziła dramatyczną scenę. Położyła się na podłodze, polała ketchupem, a obok umieściła nóż. Po 45 minutach, niania weszła do pomieszczenia, zaczęła krzyczeć i uciekła.

Wzięłam nóż kuchenny i keczup. Położyłam się nago na podłodze, polałam ciało keczupem, a obok położyłam nóż. Czekałam tak jakieś 45 minut, aż mnie znajdzie. Ale warto było - przyznała aktorka.

Opiekunka już więcej nie zajmowała się małą Margot. Po tym incydencie zrezygnowała z pracy.