Luke Perry zmarł w poniedziałek, 4 marca 2019, w wyniku rozległego udaru mózgu, jakiego doznał kilka dni wcześniej. Śmierć aktora wstrząsnęła nie tylko jego rodziną i przyjaciółmi, ale i fanami oraz całym Hollywood.
Dotąd nieznane było miejsce pochówku Luke'a Perry'ego. Jak Was informowaliśmy, w oficjalnych dokumentach dotyczących jego śmierci zostały zawarte fałszywe informacje. Wszystko po to, by do prawdziwego grobu aktora nie dotarły media.
>> Luke Perry: bliscy ukryli miejsce jego pochówku? Chcą zachować je w sekrecie
Tymczasem serwis TMZ donosi, że grobu Luke'a Perry'ego próżno szukać. Aktor nie został bowiem wcale pochowany!
Felicite Tomlinson, siostra Louisa Tomlinsona zmarła na atak serca! To jej ostatnie zdjęcie
Dziennikarze dotarli do informacji, jakoby ciało Luke'a Perry'ego zostało skremowane. Prochy zaś zostały rozsypane w ukochanym przez gwiazdora miejscu.
W 1995 roku, w czasie największego sukcesu serialu Beverly Hills 90210 Luke Perry kupił sobie sporą farmę w miejscowości Vanleer w stanie Tennessee (zaledwie 13 kilometrów od miasta Dickson, gdzie miało być rzekomo przewiezione ciało aktora po jego śmierci). 380-akrowa posiadłość była miejscem, do którego Luke Perry chętnie wracał przez ponad 20 lat. I to właśnie tam ponoć zostały rozrzucone prochy gwiazdora.
Rodzina Luke'a planuje ponoć w najbliższych dniach oficjalną uroczystość pożegnalną dla najbliższych aktora.