Ksiądz kulturysta, o którym kilka dni temu usłyszała cała Polska, musiał przeprosić wiernych. Rozgłos nie spodobał się jego przełożonym...
Jak donosi prasa, biskup nakazał księdzu Arturowi Kaproniowi przeprosić wiernych za "wywołanie zgorszenia". Chodzi o nietypowe hobby duchownego, który od 16 roku życia uprawia kulturystykę. I to uprawia z sukcesami - słynny ksiądz kulturysta ma na koncie udział w zawodach, a jego sylwetki zazdrości mu niejeden stały bywalec siłowni.
Niestety biskup nie podziela zachwytu nad ciałem swojego podwładnego. Ksiądz kulturysta, który na co dzień jest proboszczem parafii pw. Maksymiliana Marii Kolbego w Osiecznicy, musiał przeprosić swoich wiernych.
"Zrozumiałem swój błąd polegający na tym, że udziałem w Mistrzostwach Polski Juniorów i Weteranów w Kulturystyce i Fitness w Mrozach oraz jego upublicznieniem w mediach wywołałem zgorszenie wiernych, za co ich przepraszam i proszę o wybaczenie" - napisał ksiądz kulturysta w specjalnym oświadczeniu.
i
Niestety ksiądz kulturysta ma także zakaz rozmowy z dziennikarzami - zapewne jest to efekt emisji materiału w niedzielnych Faktach TVN, który chyba najskuteczniej nagłośnił niecodzienne hobby duchownego.
Ksiądz kulturysta z Osiecznicy ma 42 lata. Artur Kaproń nazywany jest w internecie "Trenerem księdzem" albo "Padre". Dla wielu internautów jest wzorem aktywnego trybu życia i konsekwencji w działaniu. Niestety jego przełożeni widzą to nieco inaczej.
i