W akcje typu "Nie kupuj - adoptuj" coraz częściej angażują się celebryci. I słusznie - gwiazdy kina, telewizji, muzyki czy internetu mają miliony aktywnych fanów, każdego dnia obserwujących w mediach społecznościowych ich wpisy, filmy i zdjęcia. Zaangażowanie kogoś znanego w pożyteczną akcję często przyczynia się do propagowania słusznej idei znacznie skuteczniej, niż kosztujące majątek kampanie reklamowe.
Podobnie jak w Polsce, także w Stanach Zjednoczonych coraz więcej gwiazd namawia swoich fanów do adoptowania zwierząt ze schronisk i fundacji. Część z nich daje nawet przykład osobiście biorąc do domu bezdomnego pupila. W ostatnim czasie zrobiły tak m.in. Chrissy Teigen i Kris Jenner.
Należą im się za to wielkie brawa, ale... niektórzy mieszkańcy Kalifornii mają wiele do zarzucenia fundacji, z której gwiazdy przygarnęły swoje psy.
GWIAZDY MAJĄ PIERWSZEŃSTWO?
Żona Johna Legenda od kilku dni zasypuje swój Instagram filmikami i zdjęciami nowego członka rodziny. To szczeniak, przygarnięty z L.A. Rescue.
Z tej samej fundacji psa przygarnęła także matka sióstr Kardashian/Jenner. Kris Jenner także pokazała na Instagramie swojego nowego pupila, a przy okazji podziękowała fundacji oraz wspierającym ją gwiazdom, w tym Chrissy Teigen.
Niestety, poza zachwytami nad uratowanymi od schroniska słodkimi psiakami, w komentarzach na instagramowych kontach obu celebrytek znaleźć można także głosy ostrej krytyki pod adresem L.A. Rescue. Część internautów zarzuca fundacji, że ta daje celebrytom pierwszeństwo, pozwalając znanym gwiazdom wybierać psiaki, zanim te trafią oficjalnie na listę zwierząt do adopcji.
Czy fundacja rzeczywiście pozwala gwiazdom wybrać zwierzęta wcześniej, niż zwykłym śmiertelnikom? A nawet jeśli, to czy w pewnym sensie cel nie uświęca środków?
i
