Klaudia El Dursi ma prawdziwego pecha. Ten dzień nie należał do udanych!

i

Autor: Akpa

Gwiazdy

Klaudia El Dursi ma prawdziwego pecha. Ten dzień nie należał do udanych!

2023-06-17 12:35

Klaudia El Dursi podzieliła się ze swoimi obserwatorami naprawdę nieszczęśliwym dniem. Gwieździe przydarzyło się mnóstwo niefortunnych zdarzeń. Ciężko uwierzyć w to, że wszystko było najzwyczajniej w świecie przypadkiem. To doskonały dowód na to, że jak już coś się wali, to idzie jak domino. O co chodzi? Przekonajcie się sami!

Czerwiec jest idealną porą na wakacje. Wygląda na to, że Klaudia El Dursi potrzebuje odpoczynku, w końcu modelka co rusz realizuje projekty zawodowe. Postanowiła opuścić kraj w nie byle jakim towarzystwie - wyruszyła w podróż wraz ze swoją mamą. Niestety, sam początek absolutnie nie okazał się dla nich szczęśliwy. Celebrytkę oraz jej rodzicielkę spotkał ogromny pech. Panie od samego początku mierzyły się z niesprzyjającym im losem. Po połączeniu wszystkich kropek wygląda to nieco zaskakująco. W końcu nie było to jedno pechowe wydarzenie, a cała seria. Na lotnisku czekała je najprawdziwsza wisienka na torcie!

ZOBACZ TAKŻE: Klaudia El Dursi odrzucona ze względu na ciążę. Musiała pożegnać się z pracą!

W Aucie! Mnie? EHE! | Dokończ Piosenkę 17 #Sokół

Klaudia El Dursi - pechowa podróż

Klaudia El Dursi wybrała się w pechową podróż. Gdy dojechała na lotnisko wraz ze swoją mamą, okazało się, że ich lot jest opóźniony o prawie 3 godziny. Nie byłoby w tym niczego nadzwyczajnego, gdyby nie fakt, iż wcześniej spotkały je inne nieprzyjemnie sytuacje. Zaczęło się od tego, że zarówno celebrytce, jak i jej rodzicielce zepsuły się walizki. Na domiar złego prowadząca Hotel Paradise zapomniała prawa jazdy, które było jej niezbędne, aby wynająć samochód w kraju, do którego wyruszyła. Nie da się ukryć, że to wszystko wygląda, jakby los był przeciwko niej. Cóż, pozostaje nam życzyć paniom, aby reszta wyjazdu była znacznie pomyślniejsza!

ZOBACZ TAKŻE: Klaudia El Dursi wspomina maturę. "Nie stałam w kolejce po bystrość"

No dobra, choć wszystkie znaki na ziemi i niebie wskazywały na to, że się nie uda, albo że nie powinnam, to jesteśmy na lotnisku. Bagaże nadane i czekamy! Lot miał być o 21:00, będzie o 23:40... no zdarza się. Gdyby nie to, że po drodze mamie pękła rączka od walizki, mi pękł zamek, zapomniałam prawa jazdy (które jest konieczne do wypożyczenia auta) i wydarzyło się kilka niefortunnych rzeczy, pomyślałabym, że nic w tym dziwnego.

Klaudia El Dursi

i

Autor: Screen z IG: klaudia_el_dursi