Fani Kingi Rusin i Weroniki Rosati z zaskoczeniem obserwują ciosy, jakie panie wymieniają w ostatnich dniach na Instagramie. Konflikt między dziennikarką i aktorką jest coraz poważniejszy, a sama Weronika Rosati zdążyła przyznać już, że sprawę przekazała swoim prawnikom. Przypomnijmy, że po tym, jak Weronika Rosati wspomniała o faux pas Kingi Rusin na oscarowej imprezie w 2020 roku, Kinga publicznie wypomniała jej znajomość z Harveyem Weinsteinem.
Rozzłoszczona wspomnieniem o sytuacji z Adele, Kinga Rusin na swoim Instagramie oskarżyła Weronikę Rosati o powielanie nieprawdy i naruszanie dóbr osobistych. W kontrze do manipulacji, jakiej miało być poddane jej słynne zdjęcie, Kinga przypomniała, że w 2007 roku aktorka spacerowała objęta po warszawskiej starówce ze skazanym za przestępstwa seksualne Harveyem Weinsteinem, pisząc, że "była relacja Rosati-Weinstein".
>> Kinga Rusin nie odpuszcza Weronice Rosati! Wypomniała jej własne słowa o Weinsteinie
- pisze Rusin.
- czytamy.
Będzie kolejna odpowiedź?
Kinga Rusin kontra Weronika Rosati - konflikt trwa
W odpowiedzi Weronika Rosati postanowiła wspomnieć o kobiecej solidarności i oskarżyła Kingę Rusin o prowokację. I znów doczekała się gniewnej odpowiedzi od przebywającej na Malediwach dziennikarki.
W moim życiu najwiecej złego doświadczyłam od kobiet, a najwiecej dobrego ... też od kobiet. Czy przez to, że kobiety wbijały mi często przysłowiowe sztylety straciłam wiarę w feminizm? Nie! Ale daleka jestem od wywieszania na sztandarach haseł o „kobiecej solidarności” czy „siostrzeństwie” [...]. Jeżeli ktoś mnie atakuje, nie patrzę na płeć. Siła kobiety polega na tym, że nie pozwoli sobie w kaszę dmuchać, nie da się ustawić w jakichś schematach społecznych czy środowiskowych oczekiwań, będzie walczyć o to, w co wierzy i o swoje dobre imię.
Weronika, zapewne też w duchu siostrzeństwa, z poczuciem holiłudzkiej wyższości, nawiązała do tego w wywiadzie dwa dni temu, sprytnie posługując się insynuacjami, chociaż wielokrotnie (wspólnie z prawnikami) tłumaczyłam, że narusza to moje dobra osobiste. I ona mi będzie mówić o hejcie? I ona mi będzie teraz wywlekać hasło „nigdy nie będziesz szła sama” (przywłaszczając je sobie zresztą od Strajku Kobiet, choć w żadnym stopniu nie dotyczy ono jej sytuacji). Kto sieje wiatr, zbiera burze.