Kinga Rusin, Weronika Rosati

i

Autor: WBF

Kinga Rusin znów odpowiada Weronice Rosati. "Każda kobieta ma też wrogów-kobiety"

2021-04-30 9:04

Konflikt Kingi Rusin i Weroniki Rosati trwa. Dziennikarka i aktorka od dwóch dni prowadzą gniewny dialog po tym, jak Weronika zasugerowała, że Kinga nie zachowała się odpowiednio, publikując zdjęcie z imprezy z Adele po ubiegłorocznej gali Oscarów. W odpowiedzi Kinga wypomniała jej... znajomość z Harveyem Weinsteinem. Teraz dodała kolejny post na ten temat.

Fani Kingi Rusin i Weroniki Rosati z zaskoczeniem obserwują ciosy, jakie panie wymieniają w ostatnich dniach na Instagramie. Konflikt między dziennikarką i aktorką jest coraz poważniejszy, a sama Weronika Rosati zdążyła przyznać już, że sprawę przekazała swoim prawnikom. Przypomnijmy, że po tym, jak Weronika Rosati wspomniała o faux pas Kingi Rusin na oscarowej imprezie w 2020 roku, Kinga publicznie wypomniała jej znajomość z Harveyem Weinsteinem.

Rozzłoszczona wspomnieniem o sytuacji z Adele, Kinga Rusin na swoim Instagramie oskarżyła Weronikę Rosati o powielanie nieprawdy i naruszanie dóbr osobistych. W kontrze do manipulacji, jakiej miało być poddane jej słynne zdjęcie, Kinga przypomniała, że w 2007 roku aktorka spacerowała objęta po warszawskiej starówce ze skazanym za przestępstwa seksualne Harveyem Weinsteinem, pisząc, że "była relacja Rosati-Weinstein".

>> Kinga Rusin nie odpuszcza Weronice Rosati! Wypomniała jej własne słowa o Weinsteinie

- pisze Rusin.

- czytamy.

Będzie kolejna odpowiedź?

ESKA XD #021 - Eurowizja, Więzień miłości, mięso z roślin, gwiazdy bez matury

Kinga Rusin kontra Weronika Rosati - konflikt trwa

W odpowiedzi Weronika Rosati postanowiła wspomnieć o kobiecej solidarności i oskarżyła Kingę Rusin o prowokację. I znów doczekała się gniewnej odpowiedzi od przebywającej na Malediwach dziennikarki.

W moim życiu najwiecej złego doświadczyłam od kobiet, a najwiecej dobrego ... też od kobiet. Czy przez to, że kobiety wbijały mi często przysłowiowe sztylety straciłam wiarę w feminizm? Nie! Ale daleka jestem od wywieszania na sztandarach haseł o „kobiecej solidarności” czy „siostrzeństwie” [...]. Jeżeli ktoś mnie atakuje, nie patrzę na płeć. Siła kobiety polega na tym, że nie pozwoli sobie w kaszę dmuchać, nie da się ustawić w jakichś schematach społecznych czy środowiskowych oczekiwań, będzie walczyć o to, w co wierzy i o swoje dobre imię. 

Weronika, zapewne też w duchu siostrzeństwa, z poczuciem holiłudzkiej wyższości, nawiązała do tego w wywiadzie dwa dni temu, sprytnie posługując się insynuacjami, chociaż wielokrotnie (wspólnie z prawnikami) tłumaczyłam, że narusza to moje dobra osobiste. I ona mi będzie mówić o hejcie? I ona mi będzie teraz wywlekać hasło „nigdy nie będziesz szła sama” (przywłaszczając je sobie zresztą od Strajku Kobiet, choć w żadnym stopniu nie dotyczy ono jej sytuacji). Kto sieje wiatr, zbiera burze.