Harry Styles

i

Autor: Elder Ordonez / SplashNews.com/East News

Harry Styles dokładnie opisał napad! Napastników było więcej!

2020-03-03 12:23

Harry Styles będzie pamiętał tegoroczne Walentynki do końca życia - i to wcale nie ze względu na wyjątkowo udaną randkę. 14 lutego piosenkarz został zaczepiony na ulicy i obrabowany z pieniędzy. Teraz opowiedział o szczegółach wydarzenia - było znacznie bardziej niebezpiecznie niż myśleliśmy! Nic dziwnego, że Harry szybko zdecydował się na dodatkową ochronę.

Mimo ogromnej popularności Harry Styles wciąż stara się prowadzić normalne życie. Piosenkarz nie przepada za spacerowaniem ulicami w towarzystwie ochroniarzy, dzięki czemu - z jednej strony szansę na spotkanie go mają zwyczajni fani, a z drugiej - niestety również i osoby znacznie bardziej niebezpieczne. Harry przekonał się o tym w Walentynki, kiedy to został napadnięty.

Jak donosiliśmy na Hotplota.pl, 14 lutego 2020 tuż przed północą nieznany mężczyzna zażądał od Harry'ego Stylesa pieniędzy i groził mu nożem. Na szczęście piosenkarzowi nic się nie stało, a pierwszym krokiem, jaki podjął później, było zatrudnienie dodatkowej ochrony.

>> Harry Styles naprawdę kocha Micka Jaggera. Po napadzie zatrudnił jego ochroniarza!

Sonda
Solowa muzyka którego z chłopaków z 1D podoba Ci się najbardziej?

Harry Styles opisuje napad

Dotąd autor hitu Sign Of The Times niechętnie wracał myślami do tamtego wydarzenia. Podczas ostatniej wizyty w studiu Howarda Sterna dokładnie opisał po raz pierwszy całe zdarzenie. Okazuje się, że sytuacja była BARDZO niebezpieczna, a napastników było kilku!

Tak, zostałem okradziony w Walentynki. Właśnie to zyskujesz będąc singlem.

- zażartował Harry, wyjaśniając, że do napadu doszło, gdy wracał od przyjaciela, około pięć minut drogi od jego domu.

Widzę coś w rodzaju grupy facetów, z kapturami na głowach i zakrytymi twarzami. Pomyślałem: „To trochę dziwne”.

Harry przeszedł więc na drugą stronę ulicy, by nie spotkać się z grupką, oni poszli jednak za nim.

Pomyślałem: „Och, k**, że zaraz mnie napadną”.

- przyznał wokalista.

Gdy mężczyźni podeszli do Harry'ego Stylesa, jeden z nich zapytał, czy ma marihuanę.

Wyciągam trochę gotówki, a on ją bierze. A potem ten facet mówi: „Odblokuj swój telefon”, a drugi podciąga koszulę i ma nóż wystający ze spodni.

Gdy pojawiła się okazja, Harry... zaczął więc uciekać.

Wbiegłem na drogę i próbowałem zatrzymać samochód, nie nikt mnie nie wpuścił.

- wyjaśnił.

Na szczęście napastnicy nie zaczęli go gonić i Harry mógł bezpiecznie dotrzeć do domu. Nic dziwnego, że po takim zdarzeniu wokalista natychmiast zatrudnił dodatkowych ochroniarzy. Choć nie wiadomo, czy ci mężczyźni wiedzieli, ze mają do czynienia ze znanym muzykiem, jako osoba popularna jest zdecydowanie bardziej narażony na ataki wszelkiej maści przestępców. To zresztą nie pierwszy raz, gdy Harry Styles ma tego typu problemy. Piosenkarz opowiadał niedawno, że w ubiegłym roku był przez długi czas prześladowany przez bezdomnego.

>> Harry Styles prześladowany przez bezdomnego! Chciał mu pomóc, skończył w sądzie